MŚ 2018: wielki powrót Brazylijczyków! Rosjanie nie wykorzystali swojej szansy

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Brazylii
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Brazylii

Reprezentacja Brazylii przegrywała 0:2 i nic nie wskazywało na odrodzenie. Trafione zmiany trenera poskutkowały i aktualni wicemistrzowie świata pokonali Rosję 3:2.

Reprezentacja Rosji po I fazie mistrzostw nie mogła być zadowolona z tego, co prezentowała. Z czasem jednak rozkręciła się na tyle, by w II rundzie wygrać wszystkie spotkania, w tym to najtrudniejsze, z Włochami.

Brazylijczycy również mieli swoje problemy na początku turnieju, ale ostatecznie wywalczyli sobie awans, zostawiając za plecami Belgów w grupie w Bolonii.

Los chciał, że Brazylijczycy, Rosjanie oraz Amerykanie trafili do jednej grupy w III fazie, rozgrywanej już w Turynie. Do tej pory niepokonana, jako jedyna w całej stawce, pozostała tylko kadra USA.

Dwa pierwsze sety były wymarzone dla Rosjan. Choć rywale mocno walczyli, odstawali praktycznie we wszystkich elementach, a przede wszystkim w ataku. Skrzydłowi kończyli niemal wszystkie piłki, skutecznie omijając brazylijski blok. Tego właśnie brakowało ekipie z Ameryki Południowej - Bruno Rezende rozgrywał zbyt czytelnie i nie ułatwiał sprawy, przede wszystkim swoim przyjmującym.

Niesamowicie zachowywał się w trudnych sytuacjach Dmitrij Wołkow, nie odstawał na tle starszego i bardziej doświadczonego Maksima Michajłowa. Rosjanie mieli wszystko swoich rękach, żeby wygrać spotkanie, inkasując przy tym komplet punktów.

Brazylijczycy nie spuszczali głów, w trzecim secie robili co mogli, zmniejszyli liczbę błędów, przeciwnie do rywali.Trener Canarinhos zrobił dwie ważne zmiany: wpuścił Isaca Santosa, a także rozgrywającego William Arjonę.

Z takim zawodnikiem u boku Wallace De Souza odżył, na prawym skrzydle kończył piłki niemal z każdej pozycji i w kluczowych momentach nie zawodził. To właśnie dzięki duetowi William - Wallace Brazylijczykom udało się doprowadzić do tie-breaka.

Rosjanie, zdając sobie sprawę, że to ich ostatnia szansa, starali się wyeliminować to, co przeszkodziło im w trzeciej i czwartej partii. Jednak nadal zatrzymanie Wallace'a było niemożliwe, nie udało im się zmniejszyć liczby błędów i nie zachwycali już tak jak na początku spotkania.

Brazylijczycy wykazali się wolą walki do samego końca, trafione zmiany, bardzo dobra gra w defensywie - to wszystko sprawiło, że po znakomitym widowisku wicemistrzowie świata pokonali mistrzów Europy.

W czwartek Brazylijczycy będą pauzować, a USA zagra z Rosją. Jeżeli Sborna przegra, to pożegna się z turniejem.

Brazylia - Rosja 3:2 (20:25, 21:25, 25:22, 25:23, 15:12)

Brazylia: Bruno (1), Wallace (22), Fonteles (15), Mauricio (1), Douglas (13), Lucas (12), Thales (libero) oraz Evandro (3), Carlos, William (2), Isac, Maique (libero), Loh.

Rosja: Wołkow (23), Butko (2), Muserski (17), Michajłow (19), Kliuka (11), Kurkajew (8), Werbow (libero) oraz Grankin, Poletajew (1), Biereżko.

MiejsceZespółMeczeZ-PSetyPunkty
1. Brazylia 2 2-0 6:2 5
2. USA 2 1-1 3:3 3
3. Rosja 2 0-2 2:6 1

ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Dobre wieści z Turynu. "Polacy trenowali w komplecie, Michał Kubiak czuje się dobrze"

Komentarze (7)
avatar
Wojtass
27.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
William Wallace toż to przecież, jak się nie mylę, Braveheart. No nie mogli tego przegrać :D 
bordo5
27.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dal Zotto powinien stawiać na Wiliama w pierwszym składzie, a nie wystawiać Bruno tylko dlatego że sie nazywa Rezende. 
avatar
panda25
26.09.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
No to moi przedturniejowi faworyci do złota znaleźli się w kiepskim położeniu. Niby wygrana z USA daje jeszcze szanse, ale... trzeba by wygrać i to w dobrym stosunku setów. :-)
Po raz kolejny (
Czytaj całość
avatar
pxlewa
26.09.2018
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Teoretycznie najsłabsza w swojej grupie Brazylia pokazała, że można. Liczę na taką samą postawę naszej drużyny