MŚ 2018. Maciej Jarosz: Mecz z Serbią pokaże prawdziwy obraz polskiej drużyny

Materiały prasowe / FIVB / Radość Polaków po udanej akcji w meczu z Iranem (3:0)
Materiały prasowe / FIVB / Radość Polaków po udanej akcji w meczu z Iranem (3:0)

- Prawdziwy obraz Biało-Czerwonych poznamy w najbliższym meczu z Serbią. Teraz ciężko jest określić, na co stać nasz zespół - podkreśla w rozmowie z WP SportoweFakty Maciej Jarosz, były reprezentant Polski.

[b]Dawid Borek, WP SportoweFakty: Reprezentacja Polski na mistrzostwach świata miała lepsze i gorsze mecze. Nasuwa się zatem pytanie: jakie jest prawdziwe oblicze Biało-Czerwonych?

[/b]

Maciej Jarosz, były reprezentant Polski: Wydaje mi się, że prawdziwy obraz Biało-Czerwonych poznamy w najbliższym meczu z Serbią. Teraz ciężko jest określić, na co stać nasz zespół. W pierwszym etapie mieliśmy chyba najsłabszą grupę. Tam Polska zagrała dwa trudne spotkania, ale z dość przeciętnymi drużynami, bo Bułgaria i Iran nie były zespołami, które liczyły się w tegorocznych mistrzostwach świata, choć uważam, że z Iranem rozegraliśmy najlepsze jak do tej pory spotkanie.

W drugiej fazie mundialu wiemy, na kogo trafiliśmy. Moim zdaniem zanotowaliśmy wpadkę z Argentyną, chociaż ten rywal plasowany jest obok naszej drużyny, ale jednak w tamtym meczu to Polska była faworytem. Gdybyśmy wygrali te zawody 3:2, to powiedziałbym, że grając słabo - wygraliśmy. A tak, prowadząc 14:11 w tie-breaku, nie wykorzystaliśmy szansy i przegraliśmy na własne życzenie. To był zły obraz naszej drużyny pod każdym względem.

Jeśli chodzi zaś o Francję, to tego przeciwnika notuję zdecydowanie wyżej, jeśli chodzi o możliwości i potencjał sportowy. I Francuzi pokonali nas w bardzo dobrym stylu. Nie mieliśmy kompletnie nic do powiedzenia, bez względu na to, kto grał i kto nie grał. Zespół francuski nas rozbił.

ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Dobre wieści z Turynu. "Polacy trenowali w komplecie, Michał Kubiak czuje się dobrze"

Ostatnie spotkanie z Serbami... Chwała za to, że wygraliśmy, ale drużyna serbska zagrała tragicznie. Na tej podstawie nie wiemy, na co stać nasz zespół. Myślę, że prawdziwe oblicze i to, gdzie i w jakim punkcie jesteśmy, pokaże najbliższy mecz.

Myśli pan, że ostatni mecz z Polską Serbia celowo odpuściła?

Nie wiem, czy odpuścili, ale widziałem jak grali. A grali skandalicznie, bardzo źle. My to wykorzystaliśmy i brawo dla naszej drużyny, natomiast Serbowie nie stawiali żadnego oporu. Nasz zespół nie był zmuszony do świetnego grania, nie było żadnego "przyciśnięcia" naszej drużyny przez Serbię. Wypada tylko cieszyć się z wygranej, ale po tym meczu nic nie wiem.

I tutaj nasuwa się pytanie, czego można spodziewać się w czwartek, bo Serbowie tym razem już nie powinni być tacy słabi.

Dla mnie faworytem będzie reprezentacja Serbii. Ma większy potencjał i kilka nazwisk, które wzbudzają szacunek: Lisinac, Podrascanin, Atanasijević. Jest tam kilku graczy najwyższego formatu światowego. Teraz pytanie, jak zagrają w czwartek. Jeśli przydarzy im się kolejny taki mecz, jak w niedzielę i znów zaprezentują się tak tragicznie, to wygramy. Jeśli zaś dobrze zagrają i Serbowie, i Polacy, to nie zwyciężymy. Wtedy musielibyśmy zagrać mecz życia.

Czy to dobrze, że już na koniec Polacy zmierzą się z Włochami i będą mieli wszystko w swoich rękach?

Terminarz jest na tyle pozytywny, że my będziemy znać wynik pierwszego spotkania. Dzięki temu będziemy mieli przegląd sytuacji. Cały terminarz jest dla nas bardzo dobry, ale oprócz tego, że fajny jest układ i grupa, trzeba jeszcze grać. Pytanie, jak zagrają Polacy i przeciwnicy.

Czy widzi pan podobieństwa między reprezentacjami Serbii i Włoch?

Na pewno i Serbowie, i Włosi, mają w swoich szeregach olbrzymie indywidualności formatu światowego. Są Zajcew i Juantorena, serbskie nazwiska już przed chwilą wymieniłem. Naszą siłą nie są z kolei indywidualności, tylko gra drużynowa. Jeśli wszyscy grają bardzo dobrze, to jesteśmy bardzo silni. Nie mamy zawodnika, który w pojedynkę potrafiłby rozstrzygnąć mecz.

Które spotkanie zapowiada się na trudniejsze?

Nie mam pojęcia. Oba na pewno będą bardzo trudne.

Wybiegając niego w przyszłość: jeśli Polska awansuje do półfinału, czekają nas cztery mecze z rzędu. Pytanie: czy to może być dla drużyny problematyczne?

Widzę to tak, że jeśli awansujemy do półfinału, to nie będzie żadnego problemu dla nikogo. To będzie po prostu wielki sukces.

Autor na Twitterze:

Mecze Polaków na mistrzostwach świata można obejrzeć na żywo również w Internecie i na urządzeniach mobilnych za DARMO na kanale TVP 1 lub TVP 2, na platformie WP Pilot.

Komentarze (2)
jendrula
27.09.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Moim zdaniem nic nie pokaże bo każdy mecz jest inny.Serbia wygrywając 1 seta może oszczędzać siły na mecze o medale Jedni to nazywają taktyką a drudzy kombinacją. 
avatar
głos z Rzeszowa 61
27.09.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
" Mecz z Serbią pokaże prawdziwy obraz polskiej drużyny " . Kolejny mecz z SERBAMI nic nie pokaże . Serbom do awansu wystarczy 54 małe punkciki . Nawet seta nie potrzebują ale potrzebują sił na Czytaj całość