Reprezentanci Polski po półfinałowym zwycięstwie nad USA do hotelu wrócili już po północy. Nie mieli za dużo czasu na regenerację, bowiem w samo południe czekał ich rozruch.
"Trening przed finałem wyjątkowo spokojny. Tu już nie ma co poprawiać, tu trzeba tylko niczego nie zepsuć" - napisał na Twitterze korespondent WP SportoweFakty, Grzegorz Wojnarowski, który obserwował poczynania naszych zawodników.
Przypomnijmy, że o godz. 17:00 w meczu o brąz zagrają USA i Serbia, a o 21:15 rozpocznie się wielki finał z udziałem Polski i Brazylii. Będzie to powtórka sprzed czterech lat, wówczas w katowickim Spodku lepsi okazali się Biało-Czerwoni (3:1). Dla Canarinhos to piąty finał mistrzostw świata z rzędu.
Trening przed finałem wyjątkowo spokojny. Tu już nie ma co poprawiać, tu trzeba tylko niczego nie zepsuć pic.twitter.com/GmZZAlGlRJ
— Grzegorz Wojnarowski (@GWojnarowski) 30 września 2018
ZOBACZ WIDEO: MŚ 2018. Dawid Konarski: Amerykanie są jak walec. Oby to zwycięstwo smakowało jeszcze lepiej po finale
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)