To również dobry przykład tego, co znaczy wierny sponsor. Firma transportowa Sada współpracuje z klubem od jego początku, tj. od 2006 roku. Zresztą drużynę prowadzoną przez Marcelo Mendeza śmiało można nazwać najbardziej utytułowaną drużyną Ameryki Południowej drugiej dekady XXI wieku. Nie mają sobie równych zarówno w Superlidze, jak i w południowoamerykańskiej Lidze Mistrzów, gdzie wygrali 5 z 7 ostatnich edycji.
- Jesteśmy ekipą składającą się z inteligentnych graczy, od kilku lat tworzących zgraną grupę. Nie dochodziło w niej do wielu roszad personalnych. Moi zawodnicy doskonale wiedzą, w którym momencie należy podkręcić tempo i potrafią znakomicie radzić sobie z presją. Na przestrzeni lat drużyna dojrzała przede wszystkim w ataku i zagrywce. Przykładowo kiedy zaczynałem pracę z Sadą, troszczyliśmy się głównie o to, by nie psuć serwisu. Teraz już potrafimy regularnie punktować tym elementem - wspomina trener Mendez.
- Trzeba przyznać, że Sada stała się klubem, w którym "osiedliło się" kilku przedstawicieli złotego pokolenia brazylijskiej siatkówki, jak Eder czy Evandro, a do niedawna także Wallace i William. Do tego często włączani są wielcy gracze z Argentyny, Kuby czy USA. To naprawdę godny przeciwnik w starciu z najsilniejszymi ekipami Europy - uważa Carlos Maia - brazylijski kibic, który z uwagą śledzi też to, co dzieje się w Polsce.
Przed rokiem do tej nielicznej grupy zawodników zza brazylijskiej granicy należeli Nicolas Uriarte, Joandry Leal oraz Robertlandy Simon. Z nimi w składzie rok temu Sada Cruzeiro sięgnęła po brązowy medal Klubowych Mistrzostw Świata. W półfinale przegrała z Zenitem Kazań 0:3, ale w meczu o trzecią pozycję pokonała w trzech partiach PGE Skrę Bełchatów.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 92. Fabian Drzyzga: Wilfredo Leon jest niesamowity! To najlepszy siatkarz świata [5/5]
- Przyjechaliśmy wygrać, ale braliśmy udział w tym turnieju już po raz szósty. Za każdym razem znajdujemy się w czołowej czwórce Klubowych Mistrzostw Świata, co uważam za świetny wynik. To trzecie miejsce jest dla nas ważne, mamy dobrych sponsorów i silne wsparcie od naszych kibiców, którzy na pewno wraz z nami będą świętować ten sukces - podsumował przed rokiem Serginho, 43-letni libero drużyny.
W nowym sezonie zawodników spoza Brazylii jest dwóch, ale za to z najwyższej półki. To środkowy Kevin Le Roux oraz przyjmujący Taylor Sander. Z kolei Robertlandy Simon zerwał kontrakt przed jego upływem i przeniósł się do Cucine Lube Civitanova. Jeśli więc drużyny te wpadłyby na siebie w fazie pucharowej tegorocznego klubowego mundialu, z pewnością nie brakowałoby smaczków.
Także trener Marcelo Mendez to postać nietuzinkowa. Dwukrotnie był brany pod uwagę przez Polski Związek Piłki Siatkowej do objęcia stanowiska pierwszego trenera reprezentacji seniorów. Ostatecznie w 2017 roku przegrał z Ferdinando De Giorgim, a rok później z Vitalem Heynenem. Jednak kiedy rok temu przyjechał do Polski na Klubowe Mistrzostwa Świata, był bardzo uradowany tym, co zobaczył. - Cieszę się, że zagraliśmy z najlepszymi zespołami na świecie właśnie w kraju, który kocha siatkówkę - podkreślił.
Mendez to nie tylko trener, ale i pedagog. W Brazylii organizuje zajęcia z siatkówki dla dzieci z biednych rodzin. Ich głównym celem jest wychowanie poprzez sport i odwracanie uwagi od niebezpieczeństw, które na co dzień czyhają na nie na ulicach. Sam stara się pojawiać na nich przynajmniej raz w miesiącu.
Sada Cruzeiro to klub, który też może poszczycić się liczną rzeszą kibiców na meczach ligowych. - Sześciotysięczny obiekt pod Belo Horizonte, w którym rozgrywają swoje spotkania często jest wypełniony prawie do ostatniego miejsca, a fani przez cały mecz głośnym dopingiem wspierają mistrza Brazylii - mówi Carlos Maia.
W tym roku zwycięzca klubowych mistrzostw Ameryki Południowej zagra w grupie z Trentino Volley, Khatamem Ardakan oraz Asseco Resovią Rzeszów. Jednak ambicje drużyny sięgają co najmniej podium turnieju.