Święto niepodległości nie dla każdego będzie okazją wyłącznie do refleksji. Dla siatkarzy PlusLigi będzie to kolejny dzień rywalizacji o krajowe mistrzostwo, a do ich grona zalicza się między innymi ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Asseco Resovia Rzeszów.
Gospodarzami starcia będą rzeszowianie, którzy obecnie po sześciu porażkach z rzędu są ostatni w lidze w kolejce o podium. Mimo tego, że ich statystyka wygląda fatalnie, patrząc przez pryzmat ostatniego spotkania z PGE Skrą Bełchatów coraz lepiej prezentują się na boisku, a braki dotyczyły w dalszym ciągu sfery mentalnej. Nadal walczą o pierwsze zwycięstwo w sezonie i nabranie pewności siebie. Pomagają im sami kibice, którzy potwierdzają, że nie bez powodu od lat uważani są za jednych z najlepszych w Polsce.
Choć jeszcze w meczu z GKS-em Katowice w hali Podpromie było słychać gwizdy, od tamtej pory sympatycy drużyny zamienili je na okrzyki pokrzepiające zespół. Pokazali to podczas ostatniego meczu u siebie z MKS-em Będzin, a w Bełchatowie na miejscu zameldował się rzeszowski klub kibica.
W efekcie w piątkowy wieczór podkarpacki klub postanowił otworzyć trening dla obserwatorów. Poniekąd skończyło się to powodzeniem, bo jak sam klub przyznał na miejscu przewinęło się około 500 osób chcących zobaczyć postępy w przygotowaniach Pasów.
Wcześniej za czasów Andrzeja Kowala otwarte treningi były standardem. Jedynie w marcu 2016 roku po raz pierwszy od 10 lat w efekcie gorszej dyspozycji drużyny sztab postanowił zamknąć przygotowania dla oczu postronnych. Jednak do starej praktyki wrócono jeszcze za panowania na ławce trenerskiej Kowala. Piątkowy trening był pierwszym z kibicami nowego szkoleniowca Gheorghe Cretu.
Czy tego typu wsparcie pomoże Asseco Resovii odbudować pewność siebie i odnieść upragnione zwycięstwo? Okaże się już w niedzielę o godzinie 14:45.
ZOBACZ WIDEO Kuriozalny samobój Chievo. Komentatorzy nie wytrzymali ze śmiechu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]