PlusLiga: Jastrzębski Węgiel pokazał moc i zdominował gdańszczan

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla
PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla
zdjęcie autora artykułu

Jastrzębski Węgiel okazał się lepszy we własnej hali od Trefla Gdańsk w meczu 7. kolejki PlusLigi. Gospodarze wygrali 3:0, a ze świetnej strony pokazali się Dawid Konarski i Julien Lyneel.

W tym artykule dowiesz się o:

Jastrzębianie plasowali się na 4. miejscu z 10 "oczkami" w tabeli PlusLigi przed startem siódmej kolejki. Z kolei gdańszczanie znajdowali się na 8. pozycji z tyloma też punktami na swoim koncie. Klub z samej północy Polski rozegrał jednak o jedno spotkanie mniej od sobotniego rywala. Trefl nigdy nie pasował pomarańczowym. Śląski klub wygrał po raz ostatni we własnej hali z nimi 26 listopada 2016 roku. Gospodarze jednak męczyli się niemiłosiernie, bo zwyciężyli wtedy dopiero po tie breaku. Co ciekawe, na pięć ostatnich pojedynków w Jastrzębiu-Zdroju między tymi ekipami, czterokrotnie triumfowali przyjezdni.

Przed spotkaniem znalazł się oczywiście czas dla uczczenia 100. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę. Goście na tę okazję mieli przygotowane specjalne szaliki, zaś jastrzębianie wyszli do prezentacji w koszulkach z biało-czerwoną flagą. Kibice miejscowego klubu zaprezentowali z kolei efektowną oprawę, podnosząc w górę bowiem kartoniki w narodowych barwach.

Jastrzębski Węgiel lepiej rozpoczął sobotni pojedynek. Bardzo dobrze wyglądał blok śląskiej ekipy, przez co szybko wyszli na znaczne prowadzenie. Przy stanie 6:2 dla miejscowych o czas poprosił trener Trefla, Andrea Anastasi. Seria podopiecznych Ferdinando De Giorgiego jednak ciągle trwała i pomarańczowi konsekwentnie budowali przewagę, doprowadzając do wyniku 10:3. Goście jednak nagle się obudzili. Jastrzębianie za to zaczęli popełniać błędy i gdańszczanie tracili już tylko dwa "oczka". Potem jednak Dawid Konarski oraz spółka ponownie odskoczyli swoim rywalom. Końcówka była jednak niezwykle nerwowa. Świetną robotę robił bowiem Piotr Nowakowski w polu serwisowym. Gospodarze zdołali jednak utrzymać prowadzenie i sięgnęli po wygraną w pierwszym secie.

Siatkarze Anastasiego całkiem dobrze weszli w drugą partię. Świetną obroną popisał się Maciej Olenderek, który uratował piłkę, zawieszając się o bandę. To się opłaciło, bowiem w tej akcji zawodnicy Trefla skutecznie zablokowali Christiana Fromma i wyszli na nieznaczne prowadzenie. Do słowa doszedł jednak znowu Jastrzębski Węgiel. Na pierwszy plan wyszedł Julien Lyneel, który także zaliczył efektowną obroną, a do tego był skuteczny w przyjęciu. W dalszej fazie seta gospodarze zdominowali swoich rywali. Pomarańczowi byli niezwykle mocni w ataku, a do tego dorzucali punkty zagrywką. Ostatecznie wygrali tę partię 25:16 i prowadzili już 2:0 w całym spotkaniu.

Trzeci set był na początku wyrównany. W pewnym momencie w szeregi gdańszczan wkradły się jednak błędy, przez co Jastrzębski Węgiel zaczął odskakiwać i przybliżać się do upragnionego zwycięstwa. Goście nie potrafili zripostować. Nie pomagała im zagrywka, zaś Ślązacy konsekwentnie robili swoje, głównie za sprawą Konarskiego i Lyneela. Reprezentant Francji rozegrał popisowy mecz, choć tak naprawdę w końcówce grał swoją najlepszą siatkówkę. Ostatecznie gospodarze wygrali tę partię 25:18 i sięgnęli po trzy punkty do tabeli PlusLigi.

Jastrzębski Węgiel - Trefl Gdańsk 3:0 (25:22, 25:16, 25:18)

Jastrzębski Węgiel: Kampa, Lyneel, Hain, Konarski, Fromm, Kosok, Popiwczak (libero) oraz Rusek, Bucki

Trefl Gdańsk: Janusz, Mijailović, Nowakowski, Muzaj, Schott, Niemiec, Olenderek (libero) oraz Grzyb, Kozłowski, Jakubiszak MVP

: Dawid Konarski (Jastrzębski Węgiel)

ZOBACZ WIDEO: Wspinaczka debiutuje na igrzyskach olimpijskich. "To ogromny krok do przodu"

Źródło artykułu:
Czy jesteś zawiedziony postawą Trefla w Jastrzębiu?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
Zbyszek Pugh
10.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zero komentarzy? No pliz. Wygrali zgodnie z przewidywaniami. Drużyna z potencjałem na puchary z mocnym ligowcem (w tym sezonie). Emocji niewiele, a już na pewno nie tyle byle mój ulubiony komen Czytaj całość