Rząd nie wypłacił siatkarzom pieniędzy za MŚ. "Na razie wszystko jest w lesie"
Kilka milionów złotych mieli otrzymać do podziału siatkarscy mistrzowie świata. Na razie nie dostali ani złotówki, a wszystko przez przepisy Ministerstwa Sportu i Turystyki.
Pieniądze trafiły do ministerstwa sportu i turystyki. Na tym sprawa stanęła, o czym informuje "Gazeta Wyborcza". Siatkarze do dzisiaj nie otrzymali premii, a mowa była o dwóch, a nawet pięciu milionach złotych do podziału.
- Jestem przekonany, że skoro obiecano nam nagrody za sukces osiągnięty w mistrzostwach świata, to prędzej czy później rząd dotrzyma danego nam słowa. Wedle mojej wiedzy kłopot jest w tym, jak formalnie te nagrody rozliczyć. Na razie wszystko jest w lesie, a osoby odpowiedzialne za rozwiązanie problemu trochę się ociągają - komentuje w "GW" Michał Kubiak, kapitan naszej kadry.
Problemem są przepisy ustanowione przez MSiT. Minister Witold Bańka za zdobycie mistrzostwa świata na jednego zawodnika może maksymalnie przekazać 12-krotność kwoty bazowej, która wynosi 2,3 tys. zł. Łącznie jest to 27,6 tys. zł. Pieniądze obiecane przez premiera Morawieckiego znacznie przewyższyłyby limit, a ich wypłacenie byłoby złamaniem prawa.
Minister sportu może zmienić swoje rozporządzenie, ale na razie się z tym wstrzymuje. Rząd go ponagla, ale na razie bez efektu. Witold Bańka zdaje sobie sprawę, że zwiększenie kwoty oznacza, że potem będzie musiał wypłacać wyższe nagrody mistrzom świata w innych dyscyplinach.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 92. Fabian Drzyzga przerywa milczenie. "Długo gryzłem się w język. Tym ludziom powinno być wstyd i głupio" [cały odcinek]