Afera w siatkówce. Wszyscy podejrzani złożyli wyjaśnienia i zostali zwolnieni
W poniedziałek funkcjonariusze CBA zatrzymali siedem osób podejrzewanych o działanie na szkodę Polskiego Związku Piłki Siatkowej. We wtorek warszawska prokuratura zwolniła je za poręczeniem majątkowym.
Śledczy stwierdzili, że ich wiedza na temat mechanizmów działania podejrzanych jest tak rozległa, że nie ma obaw, że będą utrudniać postępowanie.
Przypomnijmy, że w poniedziałek zatrzymano siedem osób w Opolu, Wrocławiu oraz Warszawie. Wśród nich znaleźli się Artur P. (były wiceprezes PZPS, a obecny prezes Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej), Waldemar K. (sędzia siatkówki oraz członek zarządu PZPS), Paweł I. (sędzia siatkówki i koordynator w PLPS), Krzysztof L. (wieloletni współpracownik PZPS) oraz trójka przedsiębiorców (dwie kobiety i mężczyzna).
Zdaniem śledczych członkowie władz PZPS zawierali w związku z organizacją mistrzostw świata w 2014 r. umowy z przedsiębiorcami, którzy zawyżali ceny usług. - Na skutek tych działań z rachunków Polskiego Związku Piłki Siatkowej na rzecz określonych podmiotów oraz osób wypłacono łącznie prawie 7,6 miliona złotych - poinformował media prokurator Karol Borchólski.
"Działania prokuratury w związku ze śledztwem dotyczącym nieprawidłowości przy organizacji Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn Polska 2014 toczą się od prawie czterech lat i dotyczą zdarzeń, które miały miejsce w 2014 roku. W prowadzonym postępowaniu PZPS ma status poszkodowanego" - brzmi treść oświadczenia PZPS w tej bulwersującej sprawie.
ZOBACZ WIDEO Adam Kszczot w nowej roli. Został wydawcą WP SportoweFakty