KMŚ 2018: frustrująca porażka Sady Cruzeiro. "To dość wstydliwe"

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Drużyna Sady Cruzeiro
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Drużyna Sady Cruzeiro

Nikt nie spodziewał się, że mistrz brazylijskiej Superligi przegra 2:3 z Asseco Resovią Rzeszów. Graczy Sady Cruzeiro bolała przede wszystkim końcówka piątego seta, która okazała się festiwalem zmarnowanych okazji.

- To frustrujące przegrać mecz w taki sposób, ale tak czy siak zdobyliśmy cenny punkt. Musimy teraz skupić się na kolejnych spotkaniach i próbować grać lepiej. Ten punkt może się okazać bardzo pomocny w dalszej klasyfikacji - mówił Amerykanin Taylor Sander, pytany przez brazylijskie radio Super.FC o wrażenia po ostatnim meczu Sady Cruzeiro z Asseco Resovią Rzeszów (2:3). Słynny brazylijski klub rozpoczął rozgrywane w Polsce Klubowe Mistrzostwa Świata siatkarzy od falstartu, ale fanów Sady nieco uspokaja fakt, że ich klub w swojej historii występów w KMŚ ani razu nie odpadł z turnieju już w fazie grupowej.

Porażkę drużyny Marcelo Mendeza można nazwać wypadkiem przy pracy i szukać jej różnych wytłumaczeń, wśród których znajdzie się także po prostu świetna postawa rzeszowian, głodnych zwycięstwa po fatalnym rozpoczęciu sezonu PlusLigi. Ale najtrudniejsza do wyjaśnienia jest końcówka tie-breaka w wykonaniu Sady. Trzykrotni triumfatorzy siatkarskiego mundialu dali sobie wyszarpać z rąk prowadzenie 14:11 i niemal pewne zwycięstwo. Resovii udała się sztuka rewanżu za nieudany finisz czwartej partii.

- Trudno to wytłumaczyć. W pierwszym secie wygraliśmy dość spokojnie, ale potem spadła intensywność naszej zagrywki i poziom przyjęcia. Brakowało nam właściwej mocy, a przeciwnik dobrze kontrolował swoją obronę i blok. Porażka po trzech piłkach meczowych i tylu niewykorzystanych szansach jest dla nas wstydliwa - uznał Filipe Augusto Faccion Ferraz.

Zespół z Belo Horizonte musi wygrać kolejne spotkania z Trentino Volley i irańskim Khatam Ardakan, by myśleć o fazie pucharowej Klubowych Mistrzostw Świata. - W grach na tak wysokim poziomie każdy błąd ma śmiertelny skutek. Myliliśmy się zdecydowanie zbyt często i jedyne, co nam teraz pozostaje, to odczytać z tego meczu właściwą lekcję. Musimy pozostać czujni i pewni siebie, trzymać głowy wysoko w gorze, bo pozostały nam dwa ważne mecze i punkty do zdobycia - stwierdził 22-letni rozgrywający mistrza Brazylii Fernando Gil Kreling.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Gol Krzysztofa Piątka na wagę derbowego remisu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (2)
avatar
skandal10
27.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No cóż, trzeba było nie myśleć, że gracie z ostatnią drużyną L. Mysleliscie, że taki spacerek na rozgrzewkę a tu zonk. Cieszcie się, że macie choć ten 1 pkt. 
najder
27.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Równie dobrze można napisać że Resowia w IV secie "dała sobie wyszarpać z rąk prowadzenie 23:20 I niemal pewne zwycięstwo"!