KMŚ 2018: włoski finał w Częstochowie. Asseco Resovia Rzeszów powalczy o brązowy medal

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze Asseco Resovii Rzeszów
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze Asseco Resovii Rzeszów

Czas na decydujące rozstrzygnięcia w Klubowych Mistrzostwach Świata siatkarzy. W niedzielę w Częstochowie o złoty medal zawalczą Diatec Trentino i Cucine Lube Civitanova, a o brąz rywalizować będą Fakieł Nowy Urengoj i Asseco Resovia Rzeszów.

Po raz drugi w historii Klubowych Mistrzostw Świata losy tytułu rozstrzygną między sobą dwie włoskie drużyny. Zarówno Diatec Trentino, jak i Cucine Lube Civitanova wygrały wszystkie mecze w tegorocznej edycji klubowego mundialu. Wcześniej tak zdarzyło się w 1992 roku, gdy Sisley Treviso przegrał z Gonzagą Mediolan.

Diatec Trentino, który jest czterokrotnym triumfatorem KMŚ, w półfinale pokonał Fakieł Nowy Urengoj (3:1), a w fazie grupowej ograł Asseco Resovię Rzeszów (3:0), Sadę Cruzeiro (3:1) i Khatam Arkadan (3:0). Z kolei Cucine Lube Civitanowa ma na swoim koncie triumfy nad Fakiełem (3:0), PGE Skrą Bełchatów (3:1) i Zenitem Kazań (3:2), a w półfinale 3:1 pokonał Asseco Resovię.

W Serie A lepiej w tym sezonie radzi sobie zespół Cucine Lube. Klub ten jest wiceliderem i przegrał dotychczas tylko jedno spotkanie. Z kolei ekipa z Trydentu dwukrotnie uznała wyższość rywali i sklasyfikowana jest na czwartym miejscu. W tym sezonie obie ekipy spotkały się już we włoskiej ekstraklasie. Górą było Cucine Lube, które wygrało po tie-breaku.

ZOBACZ WIDEO Świderski o sytuacji Stoczni: To nie tylko problem Szczecina, ale całej polskiej siatkówki

- W finale na pewno będziemy walczyć. Znamy przeciwnika bardzo dobrze, wiemy na co go stać i jakie ma mocne strony. Mam nadzieję, że zagramy naszą siatkówkę, a na koniec będziemy się cieszyć z wygranej - powiedział środkowy Diatecu, Srećko Lisinac, który doskonale czuje się w Częstochowie i w tutejszym AZS-ie zaczynał swoją karierę w polskiej lidze.

Włoska rywalizacja zapowiada się niezwykle emocjonująco. Nie mniej ciekawe powinno być starcie o brązowy medal pomiędzy Asseco Resovią Rzeszów i Fakiełem Nowy Urengoj. W półfinałach oba zespoły wygrywały pierwsze sety w meczach z włoskimi rywalami, ale później musiały uznać ich wyższość. Brązowy medal dla tych klubów to duży sukces, gdyż przed startem mundialu niewielu ekspertów typowało, że wyjdą z grupy.

- Niedużo osób stawiało, że przyjedziemy do Częstochowy na turniej finałowy Klubowych Mistrzostw Świata. W niedzielę mamy kolejną szansę na zdobycie medalu. Widać po naszej grze, że wygląda to coraz lepiej - powiedział Rafał Buszek. - Będziemy walczyć o każdą piłkę, by zdobyć brązowy medal - zapowiedział szkoleniowiec rzeszowskiego zespołu, Gheorghe Cretu.

2 grudnia, Klubowe Mistrzostwa Świata siatkarzy 2018:

Asseco Resovia Rzeszów - Fakieł Nowy Urengoj (godz. 17:30)

Cucine Lube Civitanova - Diatec Trentino (godz. 20:30)

Komentarze (1)
avatar
Alan Czerwiński
2.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To będzie historyczny finał. 2 włoskich drużyn naprzeciw sobie staną do boju.