Frantisek Bockay: Siatkówka nie opiera się na jednej zawodniczce, a na grze całego zespołu

WP SportoweFakty / Rafał Soboń / Na zdjęciu: siatkarki KSZO Ostrowiec Świętokrzyski
WP SportoweFakty / Rafał Soboń / Na zdjęciu: siatkarki KSZO Ostrowiec Świętokrzyski

Siatkarki KSZO Ostrowiec Św. wygrały za trzy punkty z #Volley Wrocław, oddając rywalkom tylko seta. - Mniejsza ilość błędów własnych, dobre przyjęcie, przełożyły się, na większą skuteczność w ataku - skomentował trener gospodyń.

Wygrana KSZO Ostrowiec Świętokrzyski pozwoliła odetchnąć trochę ostrowieckim kibicom i poprawić sytuację pomarańczowo-czarnych w tabeli. Przed spotkaniem obie drużyny zmagały się z własnymi problemami, jednak na boisku potrafiły zapomnieć o klubowych kłopotach i pokazać dobrą siatkówkę.
Ekipa z Wrocławia podobnie jak KSZO na obecny sezon budowała drużynę praktycznie od zera. Mimo swoich problemów bardzo chcieli wygrać w hutniczym mieście. - Mamy dwie kontuzjowane zawodniczki i nie przyjechaliśmy tu w pełnym składzie. Podobnie jak zespół z Ostrowca budowaliśmy swój zespół od nowa, choć w Ostrowcu tych doświadczonych zawodniczek jest trochę więcej i moim zdaniem było widać tę różnicę - skomentował po meczu Marek Solarewicz.

W zupełnie innym nastroju był trener ostrowieckich siatkarek, dla których był to mecz na wagę drugiego zwycięstwa w rozgrywkach Ligi Siatkówki Kobiet.

- Rozegraliśmy bardzo dobre zawody w obronie. Podbiliśmy bardzo dużo piłek i to był główny powód tego końcowego sukcesu. Dużo ostatnio rozmawialiśmy, że nie punktujemy w ataku tyle, co powinniśmy. W tym meczu, po pierwszym secie musieliśmy jednak przede wszystkim zmniejszyć ilość własnych błędów, bo w pierwszym secie było ich za dużo. Mniejsza ilość błędów własnych, dobre przyjęcie, przełożyły się, na większą skuteczność w ataku. Siatkówka nie opiera się na jednej zawodniczce, a na grze całego zespołu. Wszyscy na ten wynik zapracowali, a myślę, że i cały zespół się cieszy, że statuetkę MVP odebrała dziś Paula Słonecka. Najważniejsze po tym meczu jest to, że wzbogaciliśmy się o trzy punkty i poprawiliśmy sytuację w tabeli. Przed następnym meczem wciąż będziemy skupiać się na budowaniu naszego systemu gry - stwierdził Frantisek Bockay.

ZOBACZ WIDEO KSW 46: federacja nie chce się pogodzić z decyzją Mameda Chalidowa

Komentarze (0)