Niespodziewana absencja Thibault Rossarda. Kontuzja francuskiego przyjmującego

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Thibault Rossard
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Thibault Rossard

W czwartkowy wieczór Asseco Resovia Rzeszów nadspodziewanie gładko poradziła sobie z Cerradem Czarnymi Radom, wygrywając 3:1. W tym meczu wystąpiła bez jednego ze swoich liderów, Thibault Rossarda, który nabawił się kontuzji.

Wygląda na to, że Asseco Resovia Rzeszów wraca na właściwe tory. Po fatalnym początku sezonu 2018/2019 i miejscu na samym dnie tabeli PlusLigi, podopieczni Gheorghe Cretu odnieśli w czwartkowy wieczór trzecie zwycięstwo z rzędu. W pierwszym spotkaniu 13. kolejki, kończącej pierwszą część rundy zasadniczej, pokonali nadspodziewanie łatwo (3:1) w Radomiu miejscowych Cerrad Czarnych. W tym starciu musieli sobie jednak radzić bez jednego ze swoich liderów, Thibault Rossarda.

Francuz zagrał we wszystkich wcześniejszych jedenastu pojedynkach Pasów. Jego brak był więc mocno zaskakujący dla kibiców klubu z Podkarpacia, zgromadzonych w Hali MOSiR-u w Radomiu. Leworęczny przyjmujący naderwał mięsień dwugłowy na treningu poprzedzającym mecz z Czarnymi. Naderwanie wynosi 18 mm, a pierwsze diagnozy mówią o trzech-pięciu tygodniach przerwy.

Po czwartkowym triumfie Resovia awansowała na dziewiąte miejsce w tabeli. Na koncie ma 14 punktów, tyle samo, co ósmy Indykpol AZS Olsztyn. Następne spotkanie w PlusLidze podopieczni Cretu rozegrają dopiero 12 stycznia. Wtedy na wyjeździe zmierzą się z ONICO Warszawa.

ZOBACZ WIDEO Czy Polska potrzebuje Wilfredo Leona? "To tak, jakby do kadry dołączył Ronaldo lub Messi"

Komentarze (2)
avatar
maks pierwszy
21.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Resovia to mistrz Polski jeszcze trochę czasu i będzie dobrze 
avatar
Bartex
21.12.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Oby tylko to nie był poważniejszy uraz, bo niby na początku nic a potem zaskoczenie.
Na szczęscie mimo jego absencji Resovia sobie poradziła, ale w meczu z Warszawa to może być za mało