Bartosz Kurek rozkochał warszawian siatkówką. Eksperci nie są zaskoczeni, ale przestrzegają

Po przyjściu Bartosza Kurka do ONICO, w Warszawie rozpoczęła się kurkomania. Bilety na mecze stołecznej drużyny rozchodzą się w kilka dni. Eksperci od marketingu nie są zaskoczeni taki efektem przyjścia MVP MŚ, ale przestrzegają klub ze stolicy.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
Bartosz Kurek WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Bartosz Kurek
Rok 2018 dla Bartosza Kurka był prawdziwym rollercoasterem. Na początku sezonu reprezentacyjnego nie zawsze brylował w ataku, ale odpalił w najważniejszym momencie. W decydujących spotkaniach na MŚ był poza zasięgiem rywali. Atakował jak chciał i gdzie chciał. Poprowadził Polskę najpierw do półfinału, potem do finału i ostatecznie do złotego medalu mistrzostw świata, a sam - zasłużenie - odebrał tytuł dla najlepszego siatkarza turnieju (MVP).

Później wrócił do Polski i miał rozpocząć piękną przygodę z ligową Stocznią Szczecin, która zamierzała podbić najpierw krajowe, a później europejskie parkiety. Nic z tego nie wyszło. Klub okazał się niewypłacalny, już zniknął z siatkarskiej mapy Polski, a sam Bartosz Kurek znalazł nowego pracodawcę. MVP mistrzostw świata i najlepszy siatkarz Europy nie narzekał na brak zainteresowania. Przecież mieć takiego zawodnika w swoich szeregach, to marzenie szefów wszystkich siatkarskich drużyn w Polsce, Europie i na świecie.

Ostatecznie walkę o Kurka wygrali szefowie ONICO Warszawa. Jeszcze kilka lat temu stołeczny klub ledwo wiązał finansowy koniec z końcem, a teraz pozyskał najlepszego siatkarza świata. To musiało dać marketingowy efekt, ale niewielu - poza specjalistami w tej branży - spodziewało się aż takiego "wow". Przedstawiciele klubu swoje działania marketingowe ukierunkowali właśnie na 30-latka.

Efekty przyszły natychmiast - debiut Kurka w barwach ONICO (wygrane 3:1 starcie z Indykpolem AZS-em Olsztyn i nagroda MVP dla atakującego) na Torwarze oglądał komplet kibiców. Na kolejne spotkanie warszawian u siebie, 12 stycznia z Asseco Resovią Rzeszów, bilety rozeszły się w trzy dni! Gospodarze zdecydowali się nawet przygotować dodatkową pulę ponad 800 wejściówek poprzez rozstawienia miejsc na płycie hali Torwar.

ZOBACZ WIDEO To miał być przejściowy rok dla siatkówki. "Na MŚ chcieliśmy być w pierwszej szóstce"

- Warto spojrzeć na profil kibica w Warszawie, który kocha sukces. Przyjście najlepszego siatkarza Europy i MVP mistrzostw świata spowodowało, że ludzie w stolicy chcą oglądać takich zawodników. Wcześniej tacy siatkarze przyjeżdżali na Torwar w barwach PGE Skry Bełchatów czy Asseco Resovii Rzeszów, a teraz kibice ONICO mają na co dzień takiego zawodnika. Dlatego takiej frekwencji po przyjściu Bartosza Kurka można było spodziewać się - stwierdził Tomasz Koprowski, dyrektor marketingu w PGE Skrze Bełchatów.

Efekt przyjścia Kurka nie będzie jednak trwał wiecznie. Potrzebny jest teraz wynik sportowy. Mówiąc dokładniej - dobra gra 30-latka musi przełożyć się na kolejne zwycięstwa ONICO i walkę warszawian o medal w tegorocznym sezonie PlusLigi.

- Tutaj nie należy się spodziewać, że np. tak jak na piłkarskim Widzewie, komplet kibiców będzie teraz na każdym spotkaniu, między innymi z powodu napiętego terminarza i różnych godzin pojedynków. Do tego siatkówka, zwłaszcza w Warszawie, jest takim sportem, że muszą przyjść wyniki sportowe. Jeśli tak będzie, to transfer Bartosza Kurka i cała otoczka wokół tego siatkarza może pomóc klubowi utrzymać znakomitą frekwencję - zwróciła uwagę Monika Płaczkowska, specjalistka ds. marketingu sportowego w legalnych zakładach bukmacherskich LvBet.

- Wynik sportowy będzie najważniejszy. Forma Bartosza predysponuje go do tego, żeby cały czas być podziwianym przez tłumy fanów. Prędzej czy później każdy kibic zwróci jednak uwagę na wyniki swojej drużyny. Niedługo warszawian czekają starcia z Resovią i PGE Skrą. Dobre rezultaty w tych spotkaniach powinny pomóc stołecznemu zespołowi podtrzymać duże zainteresowanie - dodał Tomasz Koprowski.

Eksperci zwracają jeszcze uwagę na jeden ważny szczegół. Działania marketingowe klubu ze stolicy Polski nie mogą teraz opierać się tylko na Bartoszu Kurku.

- Powinny dotyczyć całej drużyny - podkreślił Tomasz Koprowski i dodał: - W zespole jest przecież Andrzej Wrona, Bartosz Kwolek czy Damian Wojtaszek. To są również utytułowani gracze. Nie można też zapomnieć, że obecność w drużynie Bartka i innych mistrzów świata, to także okazja do kreowania wizerunku pozostałych zawodników w zespole i ich popularności wśród fanów. Niektórzy kibice wolą atakujących, inni rozgrywających, przyjmujących, czy libero.

- Gdyby taki transfer doszedł do skutku w trakcie okresu przygotowawczego, to działania marketingowe od razu powinny rozłożyć się także na innych siatkarzy. Nikt nie spodziewał się jednak, że nagle taki zawodnik - MVP mistrzostw świata - będzie dostępny na rynku. Klub świetnie ten moment wykorzystał, ale teraz powinien wrócić do stosowanej przez siebie praktyki, czyli promowania całego zespołu - dodała Monika Płaczkowska.

Po 13 rozegranych spotkaniach w tabeli PlusLigi ONICO zajmuje 2. miejsce, 9 punktów za rewelacyjną ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Najbliższy mecz warszawianie rozegrają w sobotę 12 stycznia u siebie z Resovią. Bartosz Kurek, który przed świętami doznał niegroźnej kontuzji związanej z mięśniami zewnętrznymi brzucha, będzie mógł zagrać w tym spotkaniu.

Czy z Bartoszem Kurkiem w składzie ONICO ma realną szansę na tytuł mistrza Polski w sezonie 2018/2019?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×