Bartosz Kurek zdradził tajemnicę mundialu. Dzięki niej mógł się odblokować

Newspix / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Bartosz Kurek
Newspix / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Bartosz Kurek

- Przed meczem z Serbią wziąłem na rozmowę Fabiana Drzyzgę i Michała Kubiaka, był też przy tym trener. Po prostu, jak człowiek, poprosiłem ich, żeby mi zaufali - zdradził Bartosz Kurek. Ta rozmowa przyniosła wielkie efekty.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentacja Polski na mistrzostwach świata 2018 miała momenty lepsze i gorsze. W każdym razie w bułgarskiej Warnie, gdzie Biało-Czerwoni rozegrali dwie pierwsze fazy MŚ, drużyna Vitala Heynena nie wyglądała na ekipę, która może obronić tytuł. Polacy grali dobrze, ale nie rewelacyjnie.

Polskiemu zespołowi brakowało m.in. wsparcia ze strony Bartosza Kurka. Ale i on w końcu się odblokował. Pomogła w tym pewna rozmowa, która do tej pory była ściśle strzeżoną tajemnicą. Miała ona miejsce jeszcze w Warnie, przed wygranym przez Polaków meczem z Serbią (3:0).

- Wziąłem na rozmowę Fabiana Drzyzgę i Michała Kubiaka, był też przy tym trener. Po prostu, jak człowiek, poprosiłem ich, żeby mi zaufali. Żeby uwierzyli w to, że ja w danym momencie wiem, co jest najlepsze dla drużyny. Powiedziałem, że czasem mogę na boisku podejmować decyzje niezrozumiałe dla nich, takie, które można uznać za błędne. Jednak ja wtedy czułem, że to jest ta droga i ten sposób gry, który muszę narzucić. I potrzebowałem ich zaufania. Właśnie o zaufanie, o wsparcie ich poprosiłem. Tak normalnie, jak facet. Od tego momentu czułem za sobą dwóch mega gości, którzy pójdą za mną w ogień - zdradza Bartosz Kurek w programie "Prawda Siatki".

Efekt był znakomity. Reprezentacja Polski wygrała wszystkie mecze w Turynie (tam odbyła się ostatnia faza turnieju), w tym finałowy z Brazylią (3:0), broniąc tym samym tytuł mistrzów świata. Kurek natomiast został uznany MVP MŚ 2018. Nagrodę otrzymał jak najbardziej zasłużenie, bo odkąd Biało-Czerwoni przenieśli się z Warny do Turynu, 30-latek wziął pełną odpowiedzialność za to, co działo się na boisku i wskoczył na najwyższy sportowy poziom. Kto wie, co by było, gdyby nie ta szczera rozmowa z kolegami z drużyny.

- Trochę mnie to kosztowało, bo to nie jest takie przyjemne podejść do swoich kolegów i powiedzieć, że mam słabszy moment ale wiem, że to jest dobra droga, którą trzeba podążać. Musicie stanąć za mną, bo możemy zrobić coś fajnego. Tak to wyglądało. Taki sekret siatkówki - w siatkówce nie chodzi o siatkówkę. Po tym co przeżyłem w Turynie wiem, że chodziło przede wszystkim o relacje między facetami - podkreślił Kurek.

ZOBACZ WIDEO Zachwyt nad Michałem Kubiakiem. "Fenomen. Chyba najlepszy mental w całym polskim sporcie"

Komentarze (1)
avatar
Maciej Pawełczyk
25.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nieścisłość: w Turynie nie wygraliśmy wszystkich męczy, przegraliśmy 2:3 z Włochami.