Mecz pomiędzy ONICO Warszawa a Asseco Resovią Rzeszów został okrzyknięty hitem kolejki, chociaż nie było to starcie drużyn z góry tabeli. Bo o ile warszawska ekipa przed spotkaniem zajmowała drugie miejsce, to rzeszowianie 11. Jednak na ten mecz bilety zostały wyprzedane z miesięcznym wyprzedzeniem, a Resoviacy pod wodzą nowego trenera zaczęli marsz w górę tabeli.
Do meczu obie ekipy przystąpiły osłabione. W składzie ONICO z powodu kontuzji zabrakło Bartosza Kwolka, a w Resovii Thibault Rossard wchodził tylko na zmiany na zagrywkę. Ale już od pierwszych akcji zaczęła się zarysowywać przewaga gospodarzy. Kiedy po zablokowaniu ataku Rafała Buszka na tablicy pojawił się wynik 12:7, o czas poprosił trener Asseco, Gheorghe Cretu.
Przerwa nie pomogła rzeszowianom. Kilkupunktowa przewaga utrzymywała się, a oni sami nie pomagali sobie, psując bardzo dużo zagrywek. Wprawdzie warszawianie też
nie błyszczeli w polu serwisowym, ale pewnie utrzymali przewagę i wygrali seta do 18.
Początek drugiego seta był dosyć wyrównany, aż do momentu kiedy w polu zagrywki stanął Nikołaj Penczew. Nie dość, że swoim serwisem sprawił problemy byłej drużynie, to jeszcze dołożył punkt atakiem z drugiej linii na 11:9. Od tego momentu to siatkarze ze stolicy mieli dwa-trzy punkty przewagi, a rywale nie byli w stanie tej różnicy zmniejszyć. Zwłaszcza, że w tym secie podopieczni Stephane'a Antigi dobrze spisywali się na zagrywce, oprócz wspomnianego wcześniej Nikołaja Penczewa, także Bartosz Kurek oraz Antoine Brizard. W rezultacie miejscowi wygrali także drugą odsłonę meczu.
W trzeciej partii goście jakby odpuścili. O ile w poprzednim secie pokazali niezłą siatkówkę, to w tym od początku ich gra się posypała. W rezultacie szybko warszawianie odskoczyli na 10:3. Nadal rzeszowianie nie radzili sobie z zagrywką rywala, zwłaszcza Mateusz Mika, którego jako cel w tym meczu obrali sobie rywale. Po takiej właśnie nieprzyjętej przez niego zagrywce zrobiło się 13:5 i o czas poprosił trener Asseco.
Przerwa nie pomogła, tak samo jak kilka skończonych przez Damiana Schulza ataków. Warszawianie pewnie dążyli do swojego celu, jakim było zdobycie kompletu punktów. Po ataku Nikołaja Penczewa było 22:11, a spotkanie zakończył soczysty atak Bartosza Kurka.
ONICO Warszawa - Asseco Resovia Rzeszów 3:0 (25:18, 25:21, 25:14)
ONICO: Wrona, Kurek, Vigrass, Brizard, Penczew, Łukasik, Wojtaszek (libero) oraz Janikowski, Nowakowski, Kowalczyk, Buczek.
Resovia: Kozub, Lemański, Smith, Schulz, Mika, Buszek, Perry (libero) oraz Rossard, Szerszeń.
MVP: Nikołaj Penczew (ONICO Warszawa).
ZOBACZ WIDEO Leeds United pokonało Derby County 2:0! Kontrowersje już w pierwszej minucie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
No i o Czytaj całość