Liga Mistrzów: stracony punkt Knacka Roeselare na własne życzenie

Liga Mistrzów: triumfalny powrót De Giorgiego. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle bez argumentów w starciu z Cucine Lube Civitanova

Pierwsze dwa sety w pełni należały do gości. Knack Roeselare, który wciąż czekał na pierwszą wygraną w rozgrywkach, grał swoją dobrą siatkówkę. Nie do zatrzymania był Hendrik Tuerlinckx, który w premierowej odsłonie zaliczył dobrą serię w polu zagrywki, notując trzy asy serwisowe. Koledzy dołożyli swoje i tym sposobem po 27 minutach było już 1:0 dla przyjezdnych.

Drużyna Stelio de Rocco, znanego z pracy w PlusLidze, nie podniosła się po przegranej premierowej odsłonie, w drugiej grała jeszcze słabiej i pozwoliła się zdominować we wszystkich elementach. Gospodarze próbowali coś zmienić w swojej grze, ale rezerwowi dopiero w trzeciej partii zaczęli prezentować się lepiej.

Belgowie mieli wszystko w swoich rękach, ale nie utrzymali dobrego poziomu z początku spotkania. Proste błędy i znacznie lepsza gra rywali sprawiła, że ci wygrali najpierw trzeciego, a potem czwartego seta.

Matthijs Verhanneman i Hendrik Tuerlinckx całkowicie stracili skuteczność. Nikt nie pomagał również w przyjęciu i skończyło się to nie tylko stratą punktu, a przecież zespół na wyciągnięcie ręki miał szansę na zamknięcie spotkania w trzech setach, ale i koniecznością rozgrywania nerwowego tie-breaka.

Ta część spotkania należała już do gości, którzy ostatecznie wyszarpali zwycięstwo, choć zdecydowanie, nie przyszło im ono łatwo.

United Volleys Frankfurt - Knack Roeselare 2:3 (20:25, 17:25, 25:21, 25:21, 8:15)

UVF: Escher, Van Berkel, Karlitzek, Mrdak, Schwarz, Kocian, Zenger (libero) oraz Buculjević, Syftestad, Fragkos, Henning, Kostopoulos.

Knack: Walsh, Tuerlinckx, Coolman, Verhannemann, Van de Velde, Van Hirtum, Dejonckheere (libero) oraz Depovere, Kindt.

Tabela grupy A:

Co czeka polskich siatkarzy w 2019 roku? "Najważniejsze będą kwalifikacje do igrzysk"