Chemik Police nie przestraszył się mistrza Rosji. "To był budujący mecz"

Newspix / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu: siatkarki Chemika Police
Newspix / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu: siatkarki Chemika Police

Siatkarki Chemika Police przegrały 2:3 z Dynamem Moskwa, ale tak widowiskowego meczu nie zagrały od kilku miesięcy. - To porażka, z której można wyciągnąć wiele pozytywów - mówi Iga Chojnacka.

Po dwóch kompletnie nieudanych występach w Lidze Mistrzyń drużyna Marcello Abbondanzy podjęła walkę w elitarnych rozgrywkach. Porażka 2:3 z Dynamem Moskwa została poniesiona w lepszym stylu niż wcześniejsze 1:3 z C.S.M. Bukareszt i 0:3 z Fenerbahce Stambuł. Chemik Police nie ma już realnych szans na awans z grupy, ale pokazał, że stać go na dobre granie w europejskich pucharach.

- Nie byłyśmy faworytkami, a nasza gra poszła do przodu. Można z tej porażki wyciągnąć wiele pozytywów - mówi Iga Chojnacka, środkowa Chemika Police.

- Jesteśmy z siebie zadowolone. Realizowałyśmy taktykę, grałyśmy na dobrym poziomie i zespołowo. Do tego doszła walka o każdą piłkę. Trochę całokształt tego spotkania psuje tie-break, który Dynamo wygrało łatwo. Może zabrakło nam już trochę sił na decydującego seta, ale generalnie zapisujemy sobie mecz na plus. Był zdecydowanie najlepszy w tym sezonie w Lidze Mistrzyń - dodaje Chojnacka.

- Przykro mi, że skończyło się porażką, ponieważ zasłużyłyśmy super grą na zwycięstwo - ocenia Sanja Gamma, atakująca Chemika. - Jedna pomagała drugiej na boisku i stanowiłyśmy dobrze działający kolektyw. Trudno mi ocenić, czy to jest maksimum tego, na co nas stać w Lidze Mistrzyń. Dołączyłam do zespołu w czasie sezonu, grałam po raz pierwszy w nim w pucharach. Na pewno w porównaniu z meczem z Fenerbahce, który oglądałam, pokazałyśmy zdecydowanie lepszą siatkówkę.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 100. Jacek Gmoch: Jerzy Brzęczek popełnił ten sam błąd, co Adam Nawałka [3/4]

Sanja Gamma okazała się wzmocnieniem dla zespołu. We wcześniejszych meczach w Lidze Mistrzyń atakującą Chemika była Magdalena Stysiak i miała problem z umieszczaniu piłki w polu rywalek. Chorwatka była z kolei najlepiej punktującą spośród policzanek w pojedynku z Dynamem. W czwartek wywalczyła dla Chemika 22 punkty.

- Może być jeszcze lepiej, mimo to czuję, że już wkomponowałam się w zespół. Do poprawienia są detale. W kilku momentach mogę lepiej zrozumieć, jak rozgrywająca będzie wystawiać, jaką dostanę piłkę. Był w tym meczu fragment, w którym mimo dobrego przyjęcia miałyśmy kłopot w ataku i wtedy pojawiał się problem - mówi Gamma.

Największy kłopot z punktowaniem Chemik miał w tie-breaku. Zupełnie inaczej rozpoczęło się to spotkanie. W pierwszym secie policzanki zdemolowały Dynamo Moskwa 25:16, co było zaskoczeniem również dla Rosjanek. - Początek był fantastyczny. Nie czułyśmy presji, ani strachu. Poniosła nas atmosfera w hali. Czułam, że gramy u siebie i wszyscy sprzyjają nam - wspomina Chojnacka. - Dziewczyny z Dinama poczuły, że muszą wyżej zawiesić poprzeczkę, żeby wygrać i zrobiły to. Mecz stał się ciekawy, no i był wyczerpujący. Może poza tie-breakiem. Źle się dla nas rozpoczął i szybko skończył. Na starcie miałyśmy stratę trudną do odrobienia w tak krótkim secie.

Chemik zagra kolejny mecz z Eneą PTPS-em Piła w sobotę. W Lidze Mistrzyń pozostały mu trzy okazje do odniesienia zwycięstwa. W lutym podejmie Fenerbahce Stambuł.

Źródło artykułu: