Po raz siódmy w historii ZAKSA Kędzierzyn-Koźle sięgnęła po Puchar Polski. Choć po sobotnich półfinałach wiele wskazywało na to, że opolska ekipa może znaleźć tegorocznego pogromcę na krajowym podwórku, w finale Jastrzębski Węgiel nie podołał warunkom narzuconym przez wicemistrzów Polski. ZAKSA powtórzyła wynik sprzed pięciu lat i znów ograła jastrzębian w decydującym meczu 3:1.
- Finał wyszedł nam bardzo dobrze. Zablokowaliśmy rywali 16 razy, a do tego mieliśmy bardzo dużo obron i sześć asów, z wyłącznie dziewięcioma błędami na zagrywce. Zagraliśmy po prostu mądrze. Cieszymy się, że w tak ważnym momencie pokazaliśmy to co nas charakteryzuje. Zaprezentowaliśmy się jako zespół - mówił po spotkaniu Łukasz Kaczmarek.
Na przestrzeni całego turnieju drużyna Andrei Gardiniego stracił zaledwie dwa sety. Najłatwiej poszło mu z PGE Skra Bełchatów 3:0, a opór ze strony rywala spotkał dopiero w Final Four we Wrocławiu. Z Aluronem Virtu Warta Zawiercie, podobnie jak z Jastrzębiem, wygrał 3:1. W każdym z meczów liderem ofensywy był wspomniany Kaczmarek.
- Porównując półfinał i finał, myślę, że z Jastrzębskim Węglem zagraliśmy o wiele lepszy mecz niż z Aluronem Virtu Warta, dlatego trudno porównać poziom obu rywali. Z naszej strony spotkania wyglądały podobnie, czyli wygrywamy dwa sety po czym przychodzi moment stresowy, coś nam się nie udaje. Czwartą partię zaczynamy koncertowo, wysoko prowadzimy i na spokojnie doprowadzamy do zwycięstwa - mówił 24-latek - Mecz finałowy był o tyle trudniejszy, że rządził się swoimi prawami.
Kędzierzynianie na popucharową fetę po przypieczętowaniu krajowej dominacji, nie będą mieć dużo czasu. Choć na krajowym podwórku są niepokonani, w Lidze Mistrzów nie mogą pochwalić się tak dobrym bilansem. Jak dotąd musieli ustąpić dwóm włoskim zespołom, a okazję do ponownego reprezentowania polskiej ligi będą mieć w czwartek. Wówczas zagrają ponownie z ekipą z Serie A, Azimut Modena.
- Życzę sobie i naszemu zespołowi, abyśmy zostali niepokonani - zakończył Kaczmarek.
ZOBACZ WIDEO Chorągiewka przerwała mecz! Niecodzienna sytuacja w spotkaniu Manchesteru City [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]