Liga Mistrzyń: ŁKS Commercecon Łódź nie uratował Grotu Budowlanych. Imoco Volley Conegliano z awansem

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: siatkarki ŁKS Commercecon Łódź
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: siatkarki ŁKS Commercecon Łódź

Imoco Volley Conegliano miało wszystko w swoich rękach. Joanna Wołosz i spółka musiały pokonać bez straty seta ŁKS Commercecon Łódź. I tak też się stało, dzięki czemu włoska ekipa jako ostatnia awansowała do kolejnej fazy Ligi Mistrzyń.

ŁKS Commercecon Łódź mógł pomóc ekipie zza miedzy, Grot Budowlanym Łódź. Jeżeli zespół Michala Maska powalczyłby solidnie z Imoco Volley Conegliano, to polska ekipa pozostałaby w grze. Zadanie było jednak niezwykle trudne, bo pokonanie takiej plejady gwiazd przed ich publicznością, wydawało się być niczym mission impossible.

Od samego początku było widać, jak mocno zmobilizowane i skoncentrowane były zawodniczki z Conegliano. 79-procentowa skuteczność w ataku w premierowej odsłonie mówi sama za siebie. ŁKS, choć robił co mógł, nie był w stanie ani razu zatrzymać ataku Samanty Fabris.

Czytaj też: Liga Mistrzyń: znamy komplet ćwierćfinalistek. Grot Budowlani Łódź za burtą

W defensywie dwoiła się i troiła Anna Korabiec, pomagały jej koleżanki, ale na niewiele się to zdawało. Nawet, jeżeli któraś z piłek była podbita, to łodzianki nie potrafiły nic z tym zrobić. Punkty uciekały, mnożyły się błędy, a przewaga Imoco rosła. W pewnym momencie Włoszki prowadziły 15:5. Wizualnie gra łodzianek nieco się poprawiła, ale było to za mało, żeby mówić o jakimś przebudzeniu, które pozwoliłoby na odmienienie losów seta.

Niewiele się zmieniło w kolejnej partii. Gospodynie szybko zbudowały sobie przewagę i grały równie pewnie we wszystkich elementach. W ofensywie dużo do powiedzenia miała Kimberly Hill, a tego brakowało właśnie w szeregach ŁKS-u. Monika Bociek i Regiane Bidias nie miały pomysłu na kończenie ataków. To zaowocowało podwyższeniem prowadzenia w meczu ekipy Imoco.

Czytaj też: Liga Mistrzyń: Grot Budowlani Łódź pokonali Minczankę Mińsk, ale stracili seta

Trzecia odsłona okazała się tą ostatnią. Daniele Santarelli nie musiał motywować specjalnie swoich zawodniczek, bo te znakomicie zdawały sobie sprawę z tego, jak ważna jest koncentracja do samego końca meczu. Choć łodzianki zaczęły nieco lepiej zagrywać, Joanna Wołosz i tak była na tyle dokładna, że jej koleżanki nie miały większych problemów z jej wystawami. Rozszalała się Miriam Sylla i to właśnie jej atak zakończył całe spotkanie.

Imoco Volley Conegliano - ŁKS Commercecon Łódź 3:0 (25:10, 25:12, 25:15)

Imoco: De Kruijf, Wołosz, Sylla, Fabris, Hill, Danesi, De Gennaro (libero) oraz Bechis, Folie, Fersino, Lowe.

ŁKS: Muhlsteinova, Bidias, Wójcik A., Bociek, Efimienko, Alagierska, Strasz (libero) oraz Wójcik M., Szczyrba, Wawrzyńczyk, Korabiec (libero).

Tabela grupy:

DrużynaMeczeSetyPunkty
1. Savino Del Bene Scandicci 4-2 15:8 12
2. Imoco Conegliano 3-2 14:10 11
3. SSC Palmberg Schwerin 3-3 12:11 10
4. ŁKS Commercecon Łódź 1-5 4:16 3

Co czeka polskich siatkarzy w 2019 roku? "Najważniejsze będą kwalifikacje do igrzysk"

Komentarze (1)
avatar
Kazimierz Wieński
27.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dno i wodorosty ,tyle można powiedzieć o grze naszych kobiet