Trefl Gdańsk zakończy rundę zasadniczą. "Naszym celem był rozwój zawodników"

Newspix / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu: Andrea Anastasi
Newspix / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu: Andrea Anastasi

Trefl Gdańsk nie powtórzy wyniku z ubiegłego sezonu i nie stanie na podium w PlusLidze. Kadra ekipy z Trójmiasta latem została osłabiona i walka o medale nie była realnym celem. - Naszym celem był rozwój zawodników - powiedział Andrea Anastasi.

W tym artykule dowiesz się o:

Żółto-czarni nie zdołali nawet awansować do fazy play-off. Włoski trener nie jest załamany z takiego rozstrzygnięcia, ponieważ kilka drużyn było wyraźnie mocniejszych. Trefl zakończy rundę zasadniczą w sobotę domowym meczem z MKS-em Będzin. Rozpoczęcie rywalizacji zaplanowano na godzinę 17:30 w Hali 100-lecia Sopotu.

- Na początku sezonu powiedziałem, że mamy młody zespół, a naszym celem jest nie tylko wynik, ale przede wszystkim rozwój zawodników, więc skupiam się bardziej na podnoszeniu ich umiejętności i przyszłościowym progresie, a nie miejscu w tabeli. Dodałem wówczas, że możemy skończyć sezon na miejscach 8-12 i to zaakceptuję. Zostało to inaczej zrozumiane i powstały artykuły, że oceniam nasze szanse w tym sezonie na dziesiąte miejsce w ligowej stawce. Uważam, że gdybyśmy cały sezon grali na swoim poziomie, to moglibyśmy być zdecydowanie wyżej niż wskazuje na to ranking. Rzeczywistość jest jednak inna. W sobotę chcemy dobrą grą i wygraną zakończyć rundę zasadniczą - powiedział.

Zobacz takżePiotr Nowakowski skomentował dwumecz z Zenitem. "Byliśmy tak blisko"

W PlusLidze rewelacji nie było, ale gdańszczanie przeszli wszelkie oczekiwania w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Dotarli aż do ćwierćfinału, a w nim przez jedenaście setów walczyli z Zenitem Kazań. O awansie do półfinału zadecydował "złoty set". - Po wtorkowym meczu cały czas jestem smutny. Dociera do ciebie, że byłeś o krok od wielkiego sukcesu, ale niestety wymsknął on ci się z rąk. Byliśmy tak blisko, że naprawdę jest mi ogromnie smutno. Szkoda, że nie dokonaliśmy tej historycznej rzeczy - przyznał 58-letni szkoleniowiec.

Siatkarze Anastasiego w Kazaniu byli niesamowici. Wygrali po tie-breaku 3:2 i tym samym przerwali serię trzydziestu zwycięstw Rosjan w europejskich pucharach z rzędu. - Jestem niezwykle dumny z drużyny. Świetnie prezentowaliśmy się w Lidze Mistrzów. Pokazaliśmy się ze znakomitej strony i uważam, że każdy zawodnik oraz wszyscy kibice mogą chodzić z wysoko podniesionymi głowami - zakończył.

Zobacz takżeCo zmieni się w kolejnym sezonie PlusLigi? Wyścig zbrojeń trwa w najlepsze

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Orlen Wisła Płock nie dała szans MMTS Kwidzyn [WIDEO]

Źródło artykułu: