Już w pierwszej kolejce zmagań dojdzie do spotkania pomiędzy faworytami grupy B, najpierw w miejscowości Nisz, potem w Belgradzie Serbowie podejmować będą reprezentacje Francji. Rywalizacja zapowiada się niezwykle ciekawie i emocjonująco, oba zespoły w poprzedniej edycji również grały ze sobą, "Trójkolorowi" wygrali zaledwie raz, trzy razy triumfowali "Plavi". Dotychczas w ramach Ligi Światowej Francuzi rozegrali z Serbią jedenaście spotkań, z czego sześć wygrali.
Jako, że podopieczni Igora Kolakovicia awans do turnieju finałowego mają już zapewniony, więc w fazie grupowej prawdopodobnie okazję do zaprezentowania swoich umiejętności będą mieli młodzi, utalentowani, ale z wielkimi ambicjami siatkarze na czele z Marko Podrascaninem, ale także z Sasą Starovicem, Milosem Terziciem i Mihajlo Miticiem. Niestety niedojdzie do pojedynku Mariena Moreau z gwiazdą serbskiej siatkówki Ivanem Miljkoviciem, w ubiegłym roku rywalizacja atakujących elektryzowała wszystkich kibiców. W składzie drużyny z Bałkanów znajdują się także Nikola Grbić i Andrija Gerić, jednak oboje zagrają dopiero podczas turnieju finałowego. Wiadomo, iż w pierwszych meczach nie zagra również Novica Bjelica.
Z kolei Francuzi, by móc ze spokojem oczekiwać awansu z grupy, potrzebują kompletu punktów, dlatego, też prawdopodobnie na parkiecie pojawiają się gracze, odgrywający kluczowe role w drużynie, czyli rozgrywający Pierre Pujol, libero Jean-François Exiga czy znany z polskich parkietów Guillaume Samica. Stephan Antiga, Loïc Le Marrec oraz Oliver Kieffer dołączą do kadry dopiero na ostatnie dwa tygodnie trwania rundy eliminacyjnej turnieju. W kadrze znajdują się także utalentowani zawodnicy młodego pokolenia między innymi Edouard Rowlandson czy Antonin Rouzier, który przebojem wdarł się do kadry w ubiegłym sezonie, sprawiając wiele trudności swoim przeciwnikom. Z graczy bardziej utytułowanych i doświadczonych zabrakło jedynie Franza Granvorki.
Mimo, że Serbowie przystąpią bez swoich największych gwiazd, możemy być świadkami ciekawego widowiska, obaj trenerzy w swoich wypowiedziach są ostrożni na temat gry i oczekiwań swojego zespołu, ale zarówno szkoleniowiec Serbii jak i Francji doceniają klasę rywala.
Ciekawie zapowiada się także rywalizacja w koreańskim Suwon, w którym gospodarze podejmować będą Argentyńczyków. Obie drużyny w starciu z Francją czy Serbią nie mają zbyt wiele argumentów, by móc walczyć z nimi o zwycięstwo. Dlatego, też starcie pomiędzy Koreańczykami a "Albicelestes" dla tych drużyn, będzie walką o zwycięstwa, więc emocji nie zabraknie. Z pewnością nie zabraknie także ciekawych wymian, wszystko za sprawą znakomitej gry obronnej i zwinności Azjatów; w defensywie nieźle spisuje się libero Oh - Hyun Leo. Jednak największą gwiazdą Koreańczyków jest Sung - Min Moon, który w ubiegłym sezonie występował poza granicami swojego kraju, w mistrzu Niemiec, VfB Friedrichshafen. Ten dwudziestotrzyletni siatkarz jest podporą i gwiazdą swojej drużyny. Jego największym autem jest mocny, skuteczny atak, umiejętność omijania bloku rywala, ale także kapitalna zagrywka, doprowadzająca rywali do rozpaczy. Sung-Min Moon jest graczem od którego zależy oblicze koreańskiego zespołu, nie inaczej będzie w spotkaniu z Argentyńczykami. Gustavo Schotlis, Rodrigo Quiroga, Pablo Meana i Alexandro Spajić mają zapewnić pierwsze w tym roku pod wodzą nowego trenera Javiera Webera zwycięstwo w Lidze Światowej. Wielką nadzieją "Albicelestes" jest dziewiętnastoletni rozgrywający Nicolas Uriarte, chociaż grę prowadzić będzie "starszy" dwudziestojednoletni Luciano De Cecco.
Podopieczni Javiera Webera są w tej chwili zespołem co najwyżej przeciętnym, który o zwycięstwa w grupie B może powalczyć co z Koreańczykami. Szans na awans zarówno Koreańczycy jak i Argentyńczycy do turnieju finałowego nie mają, jednak stać ich na sprawienie kilku niespodzianek.
Plan rozgrywek na I tydzień LŚ w grupie B
12 czerwca
Serbia – Francja, godz 20:30*
13 czerwca
Korea – Argentyna, godz. 14:00
14 czerwca
Serbia – Francja, godz 20:30
Korea – Argentyna, godz. 14:00
* - godziny według czasu lokalnego