- W tej grupie nastąpiło sporo zmian we wszystkich ekipach. Najmniej w reprezentacji Korei, która może okazać się czarnym koniem całych rozgrywek, przynajmniej w fazie grupowej. Od dłuższego czasu obserwuję grę tej drużyny i jestem pod wrażeniem ogromnej dyscypliny taktycznej, a także indywidualnych umiejętności poszczególnych siatkarzy. Najlepszym przykładem jest tutaj atakujący Sung Min Moon, który z powodzeniem grał w niemieckim Friedrichshafen przeciwko Skrze Bełchatów w Lidze Mistrzów. Ciekawe też, jak w starciu z wyżej notowanymi rywalami zagra odmłodzona reprezentacja Argentyny, która doświadczenie w Lidze Światowej zdobywa już trzeci rok z rzędu - twierdzi Marek Magiera.
Waldemar Wspaniały nie wyklucza niespodzianek ze strony Korei lub Argentyny, ale dla niego pewniakiem, poza Serbią, jest reprezentacja Francji. - W tej grupie o prym będzie się biła Francja z Serbią. Francuzi to mocna drużyna. Najsłabszymi drużynami w tej stawce są Korea i Argentyna, ale nie jest powiedziane, że którejś z nich nie uda się sprawić niespodzianki, szczególnie w meczach u siebie. Serbowie pomimo zagwarantowanego udziału w Final Six i tak będą się starali zaprezentować jak najlepiej.
- Myślę, że w kadrze Serbii kilku graczy będzie miało wolne, tak samo jak u Francuzów, chociażby Antiga. Francuzi mają odmłodzić kadrę, ale oni mają kim odmładzać. I zawsze grali bardzo ciekawie, zresztą mnie się gra Francji bardzo podoba, tylko ostatnio brakuje im sukcesów. Pojedynek o pierwsze miejsce rozegra się między Serbią i Francją - przewiduje Grzegorz Wagner. - Natomiast nie zapominajmy o Argentynie, która została odmłodzona już w zeszłym sezonie, ma nowego trenera i również może być groźna - przestrzega. - W przypadku Serbii może być tak, jak w zeszłym roku, kiedy to starsi zawodnicy dostali na początku wolne i grali młodzi, ale robili to bardzo dobrze. Myślę, że to będzie okazja dla trenera Kolakovića do sprawdzeniach tych młodych i dogrywania ich. Jeszcze rok czy dwa lata temu mówiliśmy, że w Serbii spośród młodych siatkarzy nie ma kto grać, tymczasem w zeszłym roku okazało się zupełnie inaczej. Młodzi zawodnicy na pewno nie odpuszczą, bo to będzie dla nich szansa pokazania się - dodaje na zakończenie.