LSK: Chemik Police gotowy na półfinał. "Nie mamy już przed sobą tajemnic"

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Martyna Grajber w ataku
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Martyna Grajber w ataku

- Jovana sama sobie nie przyjmie i sama sobie nie wystawi. Trzeba też myśleć nad innymi elementami i siatkarkami - mówi Martyna Grajber, przyjmująca Chemika Police przed półfinałem Ligi Siatkówki Kobiet z Grot Budowlanymi Łódź.

Aż trzy tygodnie dzielą ostatni mecz ligowy mistrzyń kraju od spotkania półfinałowego. Tak właśnie w tym roku skonstruowany został regulamin LSK. Chemik Police, w "nagrodę" za zajęcie pierwszego miejsca po fazie zasadniczej, otrzymał awans do 1/2 finału podczas gdy łodzianki musiały walczyć w ćwierćfinale.

- To długi sezon z wieloma meczami. My graliśmy jeszcze Ligę Mistrzyń. Ale mimo wszystko jesteśmy w dobrej formie fizycznej. Dzięki regulaminowi mieliśmy chwilę przerwy w grze. To jednocześnie dobrze i źle, bo z jednej strony długo nie walczymy o stawkę, ale dzięki temu możemy się zregenerować. Jestem bardzo ciekaw, co się wydarzy - powiedział trener Marcello Abbondanza.

Same zawodniczki cieszą się, że odliczanie do półfinału dobiega końca. Teraz rozpoczyna się to, co wszyscy lubią najbardziej, czyli gra o stawkę.

- Emocje na pewno będą duże - niezależnie od tego czy byśmy grały z Developresem, ŁKSem czy z Budowlanymi, zawsze meczom na takim poziomie towarzyszą ogromne emocje. Tutaj już nie ma słabych zespołów. To jest ścisła czwórka i trzeba dać z siebie wszystko. Dwa lub trzy spotkania, które decydują właściwie o wszystkim - przypomina Martyna Grajber w wywiadzie dla oficjalnego kanału Polskiej Ligi Siatkówki na YouTube.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Chievo rozbite przez Sassuolo. Niemoc strzelecka Stępińskiego trwa [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

- To będzie trudny mecz, ale gramy ze sobą już piąty raz w tym sezonie z Grot Budowlanymi. Znamy się bardzo dobrze, nie mamy już przed sobą tajemnic. Decydujący może być jeden set lub to, kto będzie bardziej agresywny - uważa Chiaka Ogbogu.

Główną armatą łódzkiego zespołu jest oczywiście serbska atakująca Jovana Brakocević-Canzian. W Chemiku mają oczywiście tego świadomość, ale również zaznaczają, że to nie jedyna broń rywalek.

- Grot Budowlani to nie tylko Brakocević, ale choćby m.in. Magda Stysiak, którą doskonale znamy. Zespół z Łodzi ma teraz bardzo szeroki skład. Chyba najszerszy w lidze. Jovana jest gwiazdą, ma bardzo bogatą karierę i to należy docenić. Ale nie możemy myśleć tylko o rywalkach. Musimy zagrać swoją siatkówkę, najlepiej jak potrafimy - zaznaczył Abbondanza.

- Jovana to bardzo ważna część zespołu, znakomita siatkarka, ale łodzianki mają też doskonały blok i nie powinnyśmy koncentrować się tylko na tym, by zatrzymać jedną siatkarkę, a na tym, co my robimy. Musimy być agresywne na zagrywce i umieć korzystać z kontr - przypomina amerykańska środkowa Chemika Police.

Zespół z Pomorza Zachodniego od pięciu lat sięga po mistrzostwo Polski. Z każdym sezonem jest o to coraz trudniej, ale w klubie nikt nie zmienia priorytetów.

- W poprzednim sezonie i teraz mamy taki sam cel. To oczywiście nie jest ten sam Chemik co rok czy cztery lata temu. Jest dużo młodszych zawodniczek, ale jestem bardzo zadowolony z pracy, jaką wykonaliśmy w ciągu tych kilku miesięcy. Wiele dziewczyn robi regularne postępy. Zdobyliśmy już ważne trofeum Puchar Polski, a nasz poziom idzie w górę. Lecz dla mnie nie ma znaczenia to, co było. Ja patrzę w przyszłość - zakończył szkoleniowiec policzanek.

Pierwszy gwizdek w półfinale z Grot Budowlanymi Łódź zabrzmi w Policach o 14:45.

Komentarze (0)