Michał Szalacha: Wygląda na to, że Lukas Kampa nieźle się ze mną czuje

Były środkowy Chemika Bydgoszcz nie miał większych problemów z wkomponowaniem się w nową drużynę. Z drugiej strony Michał Szalacha szczerze przyznawał, że nie czuje klimatu walki o medale tak, jak inni siatkarze Jastrzębskiego Węgla.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk
Michał Szalacha (w środku) Newspix / DOMINIK GAJDA / 400 mm / Na zdjęciu: Michał Szalacha (w środku)
Przed drugim meczem o brąz PlusLigi spodziewano się "wojny na noże" z zagrywką jako elementem dominującym o sukcesie jednej lub drugiej strony. I te przewidywania się sprawdziły, bo zarówno siatkarze Aluronu Virtu Warty Zawiercie (7 asów), jak i Jastrzębskiego Węgla (11 asów) miotali swoimi serwisami na potęgę, a rywalizacja w hali przy ulicy Blanowskiej trwała aż 2 godziny i 27 minut. Ostatecznie po pełnym wrażeń tie-breaku zwyciężyli jastrzębianie (23:21), a cenny wkład w wiktorię miał Michał Szalacha (8 pkt, 1 blok i 64 proc. skuteczności), rozgrywający w barwach górniczej ekipy zaledwie drugie spotkanie.

PlusLiga. ONICO - ZAKSA: kibice nie pomogli. Bezdyskusyjna wygrana wicemistrza Polski

- Hala nam nie pomaga, to gospodarze są w lepszej sytuacji i widać, że u siebie grają naprawdę dobrze. Po ciężkiej końcówce tym bardziej cieszymy się z wygranej, mamy jeszcze do wygrania jedno spotkanie i mam nadzieję, że będziemy się cieszyć z brązowego medalu. Nie czuję tego klimatu, którzy czują chłopcy walczący w tym klubie od początku sezonu, na dobrą sprawę rozgrywam tutaj tylko końcówkę ligi. Atmosfera tej walki jest niepowtarzalna, bo kibicom obu drużyn zależy na tym, by zakończyć rywalizację z medalem. To robi dużą różnicę - mówił środkowy w pomeczowej rozmowie na antenie Polsatu Sport.

25-latek, którego ostatnim klubem był Chemik Bydgoszcz, dołączył do kadry JW 26 kwietnia i siłą rzeczy nie był na podobnym poziomie zgrania z rozgrywającym Lukasem Kampą, co reszta graczy tego klubu. Nie zmieniało to faktu, że Niemiec w ostatnim meczu częściej korzystał w ataku z Szalachy niż Piotra Haina czy Dawida Guni, a jedną z najciekawszych akcji ostatniego seta było niespodziewane przełamanie przez Kampę dystrybucji piłek i zagranie do atakującego na czystej siatce Szalachy. Sam środkowy przyznał, że było to zaskakujące posunięcie.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Raków już w Lotto Ekstraklasie. Będzie nowa jakość w lidze czy "druga Sandecja"?

- Nie ma czasu na trenowanie ponad miarę, bo gramy mecze właściwie co trzy dni. Robimy nieco więcej, ale to nie są ogromne ilości powtórzeń. Lukas mi ufa i potrafi mi dać piłkę w ważnym momencie, czyli wygląda na to, że nieźle się ze mną czuje - stwierdził z uśmiechem Szalacha.

Wychowanek Asseco Resovii Rzeszów znalazł się w szerokim składzie reprezentacji Polski mężczyzn na rok 2019, co oznacza, że Szalacha może się już niedługo doczekać debiutu w narodowych barwach. - Mam nadzieję, że dostanę szansę, że trener zauważy moją dobrą grę i mam nadzieję, że się sprawdzę. Nie nastawiam się na wejście do pierwszej szóstki, bo to byłaby już naiwność, ale nastawiam się na dobrą rywalizację z chłopakami na swojej pozycji - ocenił siatkarz.

Trzeci mecz między Jastrzębskim Węglem a Aluronem Virtu Wartą Zawiercie zostanie rozegrany w sobotę, 4 maja, o godzinie 14:45. Drużyna Roberto Santilliego prowadzi w rywalizacji 2:0 i do zajęcia miejsca na podium PlusLigi wystarczy jej jedna wygrana.

Serie A: Cucine Lube Civitanova rozbite, Sir Safety Conad Perugia bliżej złotego medalu. Bardzo dobry występ Leona

Czy Jastrzębski Węgiel zdobędzie brązowe medale PlusLigi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×