Agnieszka Kąkolewska: Kadra zweryfikuje mój postęp we Włoszech

Kapitan polskiej kadry siatkarek czeka na start sezonu i możliwość sprawdzenia się w boju po pierwszym roku spędzonym we włoskiej Serie A1. - Nie dzielimy turniejów na lepsze i gorsze, w każdym mamy jakiś cel - przekonywała Agnieszka Kąkolewska.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik
Agnieszka Kąkolewska (z prawej) WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Agnieszka Kąkolewska (z prawej)
Agnieszka Kąkolewska wykorzystała tydzień wolnego między zakończeniem sezonu w Epiu Pomi Casalmaggiore a przyjazdem na zgrupowanie reprezentacji Polski kobiet na spotkania z dawno niewidzianymi znajomymi i bliskimi. Podczas spotkania medialnego w Szczyrku po uśmiechniętej "Kące" widać było, że naładowała akumulatory przed wyzwaniami najbliższych miesięcy. Jak sama przyznawała, spodziewa się występów w sporej liczbie tegorocznych meczów kadry, ale jest gotowa na każdy wysiłek. Podobnie jak na wyrównaną rywalizację na swojej pozycji. Już tradycyjnie Jacek Nawrocki może przebierać wśród dobrych i bardzo dobrych środkowych.

Włoskie media: Zuzanna Górecka dołączy do klubu z Novary

- Klaudia Alagierska już w poprzednich sezonach grała dobrze, natomiast wciąż jest młoda i zbiera potrzebne doświadczenie. W ostatnim sezonie pokazała, że w bloku spisuje się naprawdę super. Do tego jest jeszcze Kamila Witkowska, która wróciła do grania po kontuzji, a takie sytuacje czasem dodają skrzydeł i pozwalają pokazać prawdziwą siłę. Rywalizacja o miejsca w szóstce będzie ciekawa - przyznała kapitan polskiej reprezentacji, pytana o konkurencję w drużynie.

Kąkolewska po sezonie 2018/2019 jest bogatsza o pierwszy rok występów w zagranicznej lidze, i to w uważanej za najlepszą na Starym Kontynencie włoskiej Serie A1 kobiet. Jeżeli ktoś obawiał się, że wymagająca liga zweryfikuje najlepszą polską środkową, mógł odetchnąć z ulgą. 24-latka zakończyła sezon jako liderka klasyfikacji najlepiej blokujących zawodniczek włoskiej ekstraklasy (69 pkt) i stała się pierwszoplanową postacią klubu z Casalmaggiore, choć ten zakończył udział w rozgrywkach na ćwierćfinale.

ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz: Stefan Horngacher bał się reakcji polskich kibiców

- Największym zaskoczeniem był sam dłuższy kontakt z włoską kulturą życia. Kiedy jest się turystą, wygląda to zupełnie inaczej, niż kiedy przebywa się na co dzień z Włochami. Oni na pewno żyją nieco wolniej, bez tylu stresów. Trudno to było z początku zaakceptować, ale z drugiej strony jest to zdrowsze podejście. Czasem narzeka się na nasze kluby, ale mogę przyznać, że we Włoszech organizacja wcale nie jest o wiele lepsza. "Spokojnie, powoli, wszystko jakoś się ułoży" - takie myślenie przekłada się na wszystkie aspekty życia - uśmiechała się Kąkolewska na wspomnienie miesięcy spędzonych w Italii.

- Pojechałam tam, by się rozwijać siatkarsko, bo liga włoska jest na zdecydowanie wyższym poziomie niż polska. Grzechem nie byłoby skorzystać z takiej włoskiej przygody i cieszę się, że mogę ją kontynuować. Było inaczej, z pewnością trudniej, bo występowałam tam w zupełnie innej roli niż w Polsce. Tutaj mniej więcej każdy, kto interesuje się siatkówką, zna moje nazwisko, natomiast we Włoszech byłam kimś obcym i musiałam udowodnić swoje możliwości oraz zyskać zaufanie trenera i koleżanek z zespołu. Skoro grałam od początku do końca, chyba mi się to udało. Weryfikacja? Dopiero najbliższe miesiące pokażą, czy stałam się lepszą zawodniczką niż przed rokiem - stwierdziła jednak z liderek biało-czerwonej kadry, pytana o realizację swoich prywatnych planów podczas włoskiej przygody.

Od Kąkolewskiej bił optymizm, nawet gdy opowiadała o trudnym terminarzu sezonu kadrowego i rosnących oczekiwaniach kibiców, rozbudzonych po dobrym występie Polek w zeszłorocznej Lidze Narodów Kobiet. Nasze rodaczki dobrze wiedzą, że drugi sezon w tych rozgrywkach będzie zdecydowanie trudniejszy, a do tego w kolejnych miesiącach czekają na nie prawdziwe testy umiejętności, czyli kwalifikacje do igrzysk w Tokio i mistrzostwa Europy.

- W każdym turnieju mamy jakiś cel, nie dzielimy ich na lepsze i gorsze. Choć będę powtarzała, że Montreux będzie dla nas prawdziwym treningiem, bo tak naprawdę mieliśmy za sobą dopiero dwa dni przygotowań w pełnej grupie. Trzeba się skupiać na każdym meczu, nie wybiegać za bardzo w przyszłość. Co do walki o igrzyska, jest to wielkie marzenie, a z drugiej strony wiemy, w jakim miejscu jesteśmy i sama możliwość grania o Tokio jest dla nas spełnieniem marzeń. Pamiętam emocje, jakie towarzyszyły mi podczas Igrzysk Europejskich w Baku i trudno mi sobie nawet wyobrazić, jak wspaniały byłby występ na turnieju w Tokio - uśmiechała się podstawowa środkowa naszej kadry.

Kąkolewska znalazła się w drużynie, która 13 maja rozpocznie walkę w towarzyskim Montreux Volley Masters, prologu sezonu reprezentacyjnego w kobiecej siatkówce. Polki w w fazie grupowej tych zawodów zagrają z Niemkami, Chinkami i Japonkami.

Przeczytaj także: Znamy kadrę Włoszek na Ligę Narodów. Wicemistrzynie świata zagrają w Opolu

Czy kadra polskich siatkarek ma realne szanse na awans na igrzyska olimpijskie w Tokio?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×