Najlepiej punktująca siatkarka tegorocznej Ligi Narodów (365 punktów) zdradziła swoje plany po wygranym przez Biało-Czerwone 3:2 meczu z Dominikaną. To było zwycięstwo, które zapewniło drużynie trenera Jacka Nawrockiego awans do turnieju finałowego tych elitarnych rozgrywek.
W turnieju finałowym, który rozpocznie się 3 lipca w chińskim Nankin, Polki wystąpią u boku siatkarskich potęg - reprezentacji Chin, Włoch, Turcji, Stanów Zjednoczonych i Brazylii. Kto wie, być może Smarzek będzie tam występować z nowym nazwiskiem na koszulce. Pewne jest natomiast to, że będzie zdobywać sporo punktów.
Czytaj także:
- Malwina Smarzek najlepiej punktującą siatkarką Ligi Narodów. Pierwsze miejsce z dużą przewagą
- Znamy skład reprezentacji Polski na turniej Final Six Ligi Narodów
- Jeszcze niedawno cieszyłyśmy się z miejsca w elicie Ligi Narodów, rok temu z utrzymania w niej, a dzisiaj jesteśmy w finałach! - skomentowała awans w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". - Na Final Six jedziemy jak po swoje. Z szacunkiem dla rywalek, ale nie na wycieczkę - dodała w bojowym tonie 23-letnia atakująca.
Malwina Smarzek nie zdradziła, kim jest jej narzeczony. W mediach społecznościowych zbyt mocno nie chwali się swoim życiem prywatnym, ale co jakiś czas zamieszczała zdjęcia ze swoim narzeczonym. Na przykład pochwaliła się fotografią z wybrankiem serca tuż przed wyjazdem polskich siatkarek na zagraniczne spotkanie Ligi Narodów 2019.
Pierwszy mecz w turnieju finałowym Polki rozegrają 3 lipca przeciwko drużynie USA. Dzień później zmierzą się z Brazylią. W starciach z takimi przeciwnikami niezwykle trudno będzie wywalczyć awans do półfinału, ale nasze siatkarki już nie raz w tym sezonie pokazały, że potrafią pozytywnie zaskoczyć.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: mistrz UFC zażartował z kibica. Chodziło o Real i Barcelonę
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)