Jest zgoda federacji - Simon, Hierrezuelo i Sanchez znów mogą zagrać w kadrze Kuby

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Robertlandy Simon
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Robertlandy Simon

Robertlandy Simon, Raydel Hierrezuelo i Michael Sanchez otrzymali od Kubańskiej Federacji Siatkówki zgodę na ponowną grę w reprezentacji kraju. Być może cała trójka wzmocni kadrę już w sierpniowych kwalifikacjach do igrzysk olimpijskich.

Kubańska Federacja Siatkówki od jakiegoś czasu zmniejsza restrykcje dotyczące wyjazdu swoich najlepszych siatkarzy do zagranicznych klubów. Rozpoczęło się od akceptacji zagranicznych transferów. W ten sposób na przykład Jesus Herrera i Osniel Melgarejo trafili na przyszły sezon do Personal Bolivar, zespołu aktualnego mistrza Argentyny i zwycięzcy Copa Libertadores, wciąż mogąc przy tym reprezentować barwy swojego kraju.

Z kolei 3 lipca kubańska gazeta JIT poinformowała o wyrażeniu przez federację zgody na powrót do gry w reprezentacji Kuby dla Robertlandy'ego Simona, Raydela Hierrezuelo i Michaela Sancheza. Zanim to nastąpiło, trójka wymienionych graczy i przedstawiciele związku spotkali się 28 maja w Hawanie w celu omówienia warunków powrotu tych siatkarzy do kadry.

Działacze muszą teraz dopełnić formalności związanych z ponownym dopuszczeniem wspomnianych wyżej zawodników do gry w międzynarodowych turniejach przez Światową Federację Piłki Siatkowej. Z opublikowanego komunikatu wynika, że na pewno nie będą oni mogli jeszcze zagrać w zbliżających się Igrzyskach Panamerykańskich w Limie, które rozegrane zostaną od 26 lipca do 11 sierpnia.

ZOBACZ WIDEO Wojciech Drzyzga i Tomasz Swędrowski w Alei Gwiazd. "Trafiliśmy na złoty okres polskiej siatkówki"

Zatem wszystkie procedury być może da się sfinalizować jeszcze przed startem turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich, zaplanowanych w dniach 9-11 sierpnia. Kuba zmierzy się w nim z Rosją (gospodarz), Iranem i Meksykiem.

Cała trójka siatkarzy przed laty nielegalnie opuściła swój kraj, aby podpisać zawodowe kontrakty z zagranicznymi klubami. Wiązało się to z odebraniem im prawa do gry w kadrze. Ich los podzielił chociażby Joandry Leal i Wilfredo Leon. Pierwszy z nich zdecydował się na grę dla reprezentacji Brazylii, a drugi od 24 lipca będzie mógł grać w kadrze Polski.

Czytaj także: Wilfredo Leon. Dar od Boga

Robertlandy Simon opuścił ojczyznę niedługo po zdobyciu wicemistrzostwa świata w 2010 roku i przeniósł się do włoskiej Piacenzy. Od tego czasu występował w klubach z Kataru, Korei Południowej i Brazylii, a obecnie jest siatkarzem Cucine Lube Civitanova, zespołu aktualnego mistrza Włoch i zwycięzcy Ligi Mistrzów. Poza tym bezskutecznie starał się o uzyskanie licencji na występy w innych reprezentacjach.

- Tęsknię za grą w reprezentacji, dostarcza to świetnych przeżyć. Możliwość powołania oznacza szansę występu na igrzyskach olimpijskich. To moje największe marzenie. Chciałem zmienić swoje obywatelstwo. Szukałem alternatyw, dużo zrobiłem w tej sprawie. Wciąż do tego nie doszło, ale nie poddaję się. Jeśli ktoś chciałby mnie w swojej reprezentacji, jestem dostępny.

- Próbowałem najpierw we Włoszech, ale trwała już sprawa naturalizacji Osmany'ego Juantoreny i mój proces się nie rozwinął. W Argentynie, do dziś nie rozumiem dlaczego, proces został przerwany. I wreszcie Kanada, przeszedłem wszystkie przez procedury, ale ostatecznie Kanadyjczycy się rozmyślili, pozostawiając mnie bez wyjaśnienia - to słowa Simona, przekazał je brazylijski portal Estadao.

Czytaj także: Liga Narodów. Duże pieniądze do wygrania

W lutym 2019 roku okazało się z kolei, że również fiaskiem zakończył się proces przyznania kubańskiemu środkowemu obywatelstwa bułgarskiego. Bułgarzy decyzję wytłumaczyli tym, że po czasie, który musiałby upłynąć od uzyskania przez niego obywatelstwa, a uzyskaniem zgody od FIVB na jego występy w nowej kadrze, zawodnik nie prezentowałby odpowiedniej jakości sportowej i nie byłby dużym wzmocnieniem siatkarskiej reprezentacji Bułgarii.

Rozgrywający Raydel Hierrezuelo w najbliższym sezonie będzie grał w tureckim Ziraacie Bankasi Ankara, a atakujący Michael Sanchez w koreańskim KB Insurance Stars.

Komentarze (1)
avatar
Zbyszek Szpargała
4.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kubanosy wreszcie się doliczyły, że jak im wszyscy co lepsi gracze wyjadą, to reprezentację będą przez ogłoszenia w gazecie powoływać i wymyśliły łaskawe dopuszczenie do powrotu kilku magików, Czytaj całość