Final Six Ligi Narodów. Vital Heynen uzgodnił wyjazd z zawodnikami i PZPS-em, ale... nie z prezesem związku

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Vital Heynen
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Vital Heynen

Zawodnicy i sztab wiedzieli o tym, że Vital Heynen wróci do Zakopanego po ewentualnej porażce w półfinale LN. Poinformowane zostały też dwie osoby z PZPS (menadżer kadry i szef pionu wyszkolenia), ale najwyraźniej nie Jacek Kasprzyk, prezes związku.

Jeszcze przed startem turnieju finałowego w Chicago Vital Heynen powiedział, że do USA leci tylko na mecze grupowe swojego zespołu. Być może chciał tym zdjąć presję z zespołu i przy okazji wyzwolić w nim dodatkową motywację, żeby zawodnicy mogli mu udowodnić, że są w stanie awansować do półfinału.

Tak też się stało. Biało-Czerwoni pokonali Brazylię i Iran, a w piątek mieli dzień wolny. Wówczas zaczęły pojawiać się wątpliwości czy w tej sytuacji Belg zostanie w Chicago. Rozwiał je sam zainteresowany. "Prosty, ale świetny cytat: "zwycięzcy mają zawsze rację". Ci niesamowici zawodnicy zasługują na wsparcie. Obiecałem im, że zostanę tak długo, jak będziemy wygrywać" - napisał na Twitterze.

Czytaj też:
-> Final Six Ligi Narodów: Polska - Brazylia. Łukasz Kaczmarek: Vital będzie w niesamowitym szoku
-> Final Six Ligi Narodów. Polska - Brazylia. Ostra reakcja w telewizyjnym studiu. Chodzi o wylot Vitala Heynena

Polacy przegrali w półfinale z Rosją, więc realizując to, co zapowiedział w piątek, Heynen wrócił do kraju przed niedzielnym meczem o brąz, by jak najszybciej dołączyć do części reprezentacji, która trenuje w Zakopanem.

ZOBACZ WIDEO Potencjał siatkarskiej kadry jest ogromny? "Mamy na każdej pozycji wielu doskonałych zawodników"

W przedmeczowym studiu Polsatu pojawił się Jacek Kasprzyk, prezes PZPS. Okazało się, że o takim kroku trener Vital Heynen z nim nie rozmawiał. W związku wiedziano jednak o tym, bo Belg kontaktował się z menadżerem reprezentacji (Hubertem Tomaszewskim - przyp. red.) oraz dyrektorem pionu szkolenia i sportu (Tomaszem Karasińskim - przyp. red.).

- 17 lipca pojadę wyjaśnić tę sprawę do Zakopanego... Jestem bardzo zaskoczony tą decyzją, bo miał zostać do końca. Będę to otwarcie mówił i jemu też to powiem prosto w oczy, że niepoważnie potraktował zawodników, którzy grają w Chicago - zapowiedział Kasprzyk.

Agencja menadżerska Heynena potwierdziła, że o jego wyjeździe wcześniej wiedzieli zarówno zawodnicy i sztab, jak i PZPS. To właśnie polski związek musiał zakupić bilet na samolot szkoleniowcowi.

Nie jest tajemnicą, że awans do Final Six znacznie skomplikował plany przygotowań do kwalifikacji do igrzysk olimpijskich, które odbędą się w sierpniu. Z tego względu Vital Heynen już wcześniej zadecydował, że do Chicago poleci częściowo drugi skład. Sytuacji nie pomógł udział jeszcze kolejnej kadry w Uniwersjadzie, więc do rotacji dochodziło w sumie między trzema zespołami.

Belg chciał więc zostać w Zakopanem z kadrowiczami, którzy szykowali się już do sierpniowego turnieju. Ostatecznie jednak do Chicago musiał pojechać, ale tam towarzyszył mu zupełnie odmieniony sztab szkoleniowcy, na czele z asystentem - Jakubem Bednarukiem. To na trenera MKS-u Będzin spadło poprowadzenie kadry w meczu o brąz.

Przypomnijmy, że reprezentacja Polski w niedzielnym meczu o trzecie miejsce pokonała Brazylię 3:0.

Źródło artykułu: