W niedzielę sytuacja dla reprezentacji Polski była jasna: należało wygrać seta ze Słowenią lub 59 małych punktów. Niestety, sukces rodził się w bólach. W premierowej odsłonie rywalom wychodziło dosłownie wszystko, a zespół Vitala Heynena nie potrafił znaleźć swojego rytmu, którym tak zaimponował w potyczce z Francją.
Po zmianie stron coś się ruszyło, ale kadra Alberto Giulianiego nie odpuszczała i walka toczyła się punkt za punkt. Kluczowy okazał się jednak moment przy stanie 20:20. Do tej pory grający w kratkę Wilfredo Leon stanął w polu zagrywki. Najpierw posłał jednego asa serwisowego, celując dokładnie pomiędzy libero Janim Kovaciciem a Toneckiem Sternem. Prędkość tej zagrywki wyniosła 128,7 km/h.
Czytaj też:
-> Tokio 2020. Kwalifikacje do igrzysk. Francja - Tunezja: Niełatwa wygrana Trójkolorowych na otarcie łez
-> Tokio 2020. Kwalifikacje do igrzysk. Jacek Kurski podał wyniki oglądalności meczu z Francją
Chwilę później posłał jeszcze jeden punktowy serwis, przewaga Biało-Czerwonych wzrosła do dwóch punktów i tego prowadzenia Polacy nie wypuścili już z rąk. Chwilę później mogli się cieszyć z upragnionego awansu na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie.
Having trouble breaking your opponent? Call Wilfredo Leon…
— Volleyball World (@FIVBVolleyball) August 11, 2019
Poland edges Slovenia by 25-23 and we’re leveled! Tune in: https://t.co/KO2zm2ahyq#FIVBOQT #Volleyball #Tokyo2020 @PolskaSiatkowka @SloVolley pic.twitter.com/cyQEo79W65
ZOBACZ WIDEO Vital Heynen skomentował wygraną z Francją. "To tylko jeden mecz. Nie mamy jeszcze kwalifikacji"
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)