Zdaniem atakującego podobne były tylko wyniki spotkań, lecz ich przebieg był zupełnie inny. - Mam wrażenie, że wczoraj graliśmy lepiej. Była realna szansa pokonania Brazylijczyków. W dzisiejszym meczu tylko momentami potrafiliśmy pokazać dobrą siatkówkę - powiedział Marcel Gromadowski.
Biało-czerwoni po raz kolejny nie umieli pokonać drużyny Canarinhios. Jednak zdaniem atakującego w głowie zawodników nie ma żadnej blokady. - Wiemy, że Brazylijczyków można pokonać. Najlepszy przykład dali Amerykanie, którzy byli w stanie ograć ich na olimpiadzie - dodał.
Siatkarz mówił, że do wygrania spotkania zabrakło "wszystkiego po trochu". - W dzisiejszym meczu w każdym elemencie były rezerwy. Zabrakło także doświadczenia i szczęścia, które tym razem było po stronie rywali - tłumaczył zawodnik.
Gromadowski powiedział, że trener po pierwszym spotkaniu nie mobilizował ich zbyt długo. - Szkoleniowiec mówił, że takie są uroki sportu, że z dnia na dzień, z godziny na godzinę można poprawić grę i odnieść zwycięstwo - dodał atakujący.
Zawodnik przyznał, że po pierwszym pojedynku dokładnie oglądali całe spotkanie. - Obejrzeliśmy wideo z nagraniem meczu i dokonaliśmy dokładnej analizy. Zauważyliśmy elementy, w których zagraliśmy słabiej i dzisiaj próbowaliśmy je poprawić - tłumaczył.
Zdaniem Gromadowskiego widać postępy w grze naszej reprezentacji. - Efekty naszej pracy zaczynają być zauważalne. Małymi kroczkami idziemy do przodu, a z każdym następnym spotkaniem będzie lepiej - powiedział.
Odnośnie spotkań z Wenezuelą, które odbędą się 3. i 4. lipca we Wrocławiu, polski atakujący jest optymistą. - Wiemy jak z nimi grać, już dwukrotnie pokazaliśmy, że mamy na nich sposób. Niewątpliwie dodatkowym naszym atutem będzie publiczność, która na pewno nas nie zawiedzie - skończył Marcel Gromadowski.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)