Mistrzostwa Europy siatkarzy. Polska - Czechy. Paweł Zatorski: Musimy tak wygrywać, by uniknąć wpadki

PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu od lewej: Michał Kubiak i Paweł Zatorski
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu od lewej: Michał Kubiak i Paweł Zatorski

- Inne zespoły muszą grać szóstką, by z nami walczyć. Trener Heynen za to może pozwolić sobie na rotację - zauważył Paweł Zatorski po wygranym 3:0 spotkaniu reprezentacji Polski z Czechami na ME siatkarzy.

W tym artykule dowiesz się o:

To był bezdyskusyjny triumf Biało-Czerwonych. Zwycięstwa w setach do 18, 12 i 15 mówią właściwie wszystko. Po meczu pojawiły się określenia "polski walec". Więcej opinii z twittera przeczytasz TUTAJ.

- My nie chcemy się podniecać za bardzo takimi meczami - powiedział Paweł Zatorski na antenie TVP Sport - Przed grupą zakładaliśmy, że będziemy wygrywali. Ciągle traktujemy to jako przygotowanie do kolejnych faz turneju. Cieszymy się, że trener może wykorzystywać różnych zawodników w różnych spotkaniach - podkreślił libero reprezentacji Polski.

A chodzi też o to, że Polacy nadal traktują mecze grupowe jako przystawkę do tego, co będzie się działo w fazie pucharowej. Stąd jeszcze mają sporo zastrzeżeń do swojej gry nawet po tak gładkim zwycięstwie.

ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa Europy siatkarzy. Nowakowski szczerze o fazie grupowej. "Może to nieładne, ale te mecze traktujemy jak sparingi"

- Na pewno z każdym meczem będziemy łapali lepszy rytm i zagramy w lepszym stylu. Nie graliśmy meczów towarzyskich w trakcie przygotowań i mamy to szczęście, że trafiła nam się taka grupa, w której jeśli zagramy na sto procent, to te mecze tak będą wyglądały. Trener Heynen może pozwolić sobie na rotacje w składzie, co jest naszą przewagą w grupie. Inne zespoły muszą grać najsilniejszą szóstką, by z nami walczyć - podkreślił Zatorski w wywiadzie dla Polsatu Sport.

Z drugiej strony mogą pojawić się obawy o motywację polskiego zespołu przed takimi spotkaniami. Tu również mistrz świata uspokaja kibiców.

- Chcieliśmy zagrać po prostu jak najlepiej. Trener daje nam to do zrozumienia, co pewnie widzicie i słyszycie na przerwach i w wywiadach. Nie jest trudno zmotywować się na mecz, na który przychodzi pełno spragnionych dobrego widowiska kibiców. Na każde spotkanie wychodzimy z ogromną radością - przyznał libero ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.

Przed mistrzami świata jeszcze dwa spotkania grupowe - we wtorek z Czarnogórą i w czwartek z Ukrainą. Odbędą się one jednak już w Amsterdamie, gdzie zespoły udadzą się nazajutrz.

Zobacz tabelę po wygranej Biało-Czerwonych z Czechami

- To nie jest długa podróż. Liczę, że szybko przebiegnie mimo korków i że kibice też nie będą w nich stali, dzięki czemu bez problemu dojadą na to spotkanie. Nie chcemy głośno nazywać tych spotkań "sparingami", bo mamy jeszcze dwa mecze. Nie możemy zlekceważyć żadnego przeciwnika i na pewno nie chcemy, by wydarzyła się jakakolwiek wpadka, która utrudniłaby nam zadanie w 1/8, 1/4 czy 1/2 finału - oznajmił Zatorski.

Libero reprezentacji Polski zdradził też, że wszystko jest w porządku z jego zdrowiem. Były o nie obawy, gdy rzucił się z interwencją przy ławce rezerwowych.

- Moje zdrowie wraca na właściwe tory. Nogi w porządku mimo zderzenia z krzesełkami. Gorzej było z nadgarstkiem, ale w nocy nastąpił znaczący postęp, dzięki czemu bez problemów mogłem rozegrać pełne spotkanie z Czechami - zakończył zawodnik.

Kolejne spotkanie czeka Polaków we wtorek o 17:00 w Amsterdamie. Ich rywalem będzie reprezentacja Czarnogóry.

Źródło artykułu: