- Graliśmy słabe spotkanie. Słoweńcy nie grali niczego szczególnego, ale zaprezentowali się lepiej od nas i wygrali zasłużenie. Atmosfera, która była w hali, nie różniła się niczym od tej, która jest na meczach w Polsce więc ja bym na to winy za porażkę nie zwalał - powiedział Michał Kubiak w wywiadzie dla telewizji Polsat Sport.
Ważnym momentem dla przebiegu spotkania była sytuacja z pierwszego seta, w której ewidentny błąd popełnił chorwacki arbiter prowadzący to spotkanie. Milan Rajković przy stanie 17:20, nie dostrzegł czterech odbić po stronie gospodarzy, zapisując punkt zdobyty po błędzie na korzyść Słoweńców. Na nic zdały się protesty ze strony Vitala Heynena i Michała Kubiaka. Wytrąceni z rytmu Biało-Czerwoni oddali przeciwnikom inicjatywę, przegrywając inauguracyjną odsłonę 23:25.
- Powinniśmy być bardziej odporni na jedną pomyłkę, ale do tej pory kontrolowaliśmy przebieg meczu. Pomyłka była ewidentna. Powinno być cztery punkty przewagi dla nas, zrobiły się dwa. Teraz możemy rozpamiętywać, gdybać, ale prawda jest taka, że przegraliśmy, bo graliśmy słabo - przyznał kapitan reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa Europy siatkarzy. Kubiak o niefortunnej sytuacji z lotem. "Tak się złożyło, że mam kilka numerów do ważnych ludzi"
Dla polskich siatkarzy turniej mistrzostw Europy jeszcze się nie skończył. W sobotę mistrzów świata czeka batalia w Paryżu, stawką będzie brązowy medal, a rywalem przegrany z półfinału Francja - Serbia. Gracze znad Wisły po raz ostatni na podium czempionatu Starego Kontynentu stali w 2011 roku.
- Turniej się jeszcze nie skończył. Medal jest medalem i zawsze lepiej kończyć turniej zwycięstwem niż porażką - przyznał doświadczony przyjmujący.
Mecz o 3 miejsce rozegrany zostanie w Paryżu 28 września 2019 r. o godz. 18.00.
Czytaj także:
Mistrzostwa Europy siatkarzy. Słowenia - Polska. Kto nam podciął skrzydła? Nie tak miało być (oceny)
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)