Ważniejsze od złotych medali jest to, że reprezentacja Polski w siatkówce mężczyzn ostatnio nie schodzi z podium wielkich imprez (trzecie miejsce w ME oraz drugie w Pucharze Świata) i cały czas utrzymuje wysoki poziom - uważa Ryszard Bosek.
Felietonista "Przeglądu Sportowego" przekonuje, że najważniejszym celem jest występ na przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Tokio, gdzie - jego zdaniem - Biało-Czerwoni będą faworytem do zdobycia złotego medalu.
"Może i dobrze, że nasi siatkarze nie zdobyli tych złotych medali, bo wciąż są głodni sukcesu i w Tokio będą faworytem turnieju olimpijskiego. Tym bardziej że Wilfredo Leon na dobre wkomponuje się do zespołu, a Bartosz Kurek wróci do optymalnej formy po kontuzji. W ataku będziemy mieli brutalną siłę" - zapowiada Bosek.
ZOBACZ WIDEO: Sebastian Szymański wygranym zgrupowania. "Rozwiązał największy problem"
ZOBACZ: Puchar Świata siatkarzy. Paweł Zatorski opowiedział o "fikołku" na podium w Japonii >>
Zdaniem naszego mistrza olimpijskiego z Montrealu (w 1976 r.), Heynen wykonał świetny ruch, pozwalając na grę w Pucharze Świata w Japonii aż 24 zawodnikom. Tym bardziej, że najwięksi rywale Biało-Czerwonych (USA i Brazylia) rywalizowali w tym samym składzie.
ZOBACZ: Puchar Świata siatkarzy. "Ile można żywić się sushi?". Łukasz Kaczmarek tęsknił za polską kuchnią >>
"Przegrane mecze z Amerykanami czy Brazylijczykami ujmy zespołowi nie przynoszą. Miały prawo się zdarzyć, tym bardziej że częste zmiany w naszym zespole mogły wybić zawodników z rytmu. (...) W dłuższej perspektywie wyjdzie to naszemu zespołowi na dobre. Teraz Belg ma szeroką grupę dobrych, sprawdzonych w boju zawodników, z których może wybierać najmocniejszy skład na igrzyska" - podsumował 69-letni Bosek na łamach "Przeglądu Sportowego".
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)