PlusLiga. Rafał Faryna: Rozkręcaliśmy się, ale to jeszcze nie było to

Zespół MKS-u Będzin przegrał w sobotę w meczu pierwszej kolejki PlusLigi z drużyną Projekt Warszawa 1:3. - Zagraliśmy przeciętną siatkówkę i nie możemy być zadowoleni - mówił po meczu atakujący będzinian, Rafał Faryna.

Piotr Woźniak
Piotr Woźniak
Rafał Faryna Newspix / Na zdjęciu: Rafał Faryna
Przebudowany zespół MKS-u Będzin, w którym widzimy zaledwie 4 zawodników z minionego sezonu, przegrał w sobotę z drużyną Projekt Warszawa 1:3. Będzinianie potrafili zdobywać punkty seriami, ale też długimi fragmentami nie mogli ustabilizować gry w przyjęciu. Oto jak przebieg spotkania opisał atakujący MKS-u, Rafał Faryna.

- Rozkręcaliśmy się, ale jeszcze nie wyglądało to tak, jak na treningach. Uważam, że zagraliśmy siatkówkę na dość przeciętnym poziomie i nie możemy być zadowoleni z tego meczu. Brakowało nam pierwszej akcji i agresji w polu zagrywki. W późniejszym etapie spotkania także skuteczności na kontrach - zauważył siatkarz, dla którego jest to już trzeci sezon gry w klubie z Będzina.
Za kilka dni poprzeczka będzie znajdować się jeszcze wyżej, bowiem podopieczni Jakuba Bednaruka zagrają w hali Azoty ze zdobywcami Superpucharu Polski.

ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio. Przełomowy bieg Polek. Patrycja Wyciszkiewicz: Zobaczyłam, że niemożliwe nie istnieje
- Musimy zapomnieć o meczu w Warszawie i skupić się na pojedynku z mistrzami Polski. Jestem zdania, że grając na maksymalnym ryzyku, w taki sam sposób jak na treningach, jesteśmy w stanie dość mocno zagrozić ZAKSIE - ocenił potencjał swojego zespołu Rafał Faryna. Wychowanek Czarnych Radom w sobotę musiał ustąpić miejsca Michałowi Superlakowi, który był zdecydowanym liderem w ataku drużyny z Będzina. Atakujący będzinian punktował aż 21 razy i blisko 60% uderzanych przez niego piłek zamienił na punkt.

- Ewidentnie była to najjaśniejsza postać na boisku. Nawet nie patrząc w statystyki widać było, że nasz atakujący zagrał świetne zawody - komplementował debiutującego w ekstraklasie Superlaka, Rafał Faryna.

Choć terminarz nie rozpieszcza MKS-u Będzin, serwując jego zawodnikom na "dzień dobry" mecze z wicemistrzem i mistrzem kraju.

- Początek sezonu jest bardzo wymagający, bo gramy praktycznie co trzy dni. Najpierw w środę jedziemy do Kędzierzyna-Koźle, a w sobotę podejmujemy zespół z Zawiercia. Terminarz jest bardzo napięty i faktycznie zawodnicy występujący w kadrach swoich krajów są pozbawieni możliwości dłuższego wypoczynku - zauważył 25-letni siatkarz MKS-u Będzin.

Wielu ekspertów upatruje faworytów do gry o mistrzostwo Polski w Grupie Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębskim Węglu. Czy ktoś może popsuć szyki faworytom?

- Są zespoły, które mogą zaskoczyć potentatów. Za takie uważam drużyny z Zawiercia czy Olsztyna, bo te ekipy dość wyraźnie się wzmocniły. Trudno wytypować już teraz kto znajdzie się w play-off.

Zobacz również:
PlusLiga. Projekt Warszawa - MKS Będzin. Stołeczny zespół zdał pierwszy egzamin
PlusLiga. Piotr Gacek z Projektu Warszawa: Ostatnie dni nie były dla nas łatwe

Który atakujący na przestrzeni całego sezonu zostanie numerem "1" w klubie z Będzina?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×