PlusLiga. Aluron Virtu CMC Zawiercie - Indykpol AZS Olsztyn: niegościnni gospodarze

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn

Aluron Virtu CMC Zawiercie pokonała we własnej hali Indykpol AZS 3:1. To już drugie zwycięstwo tego zespołu w PlusLidze. Olsztynianie wracają do domu bez żadnego punktu.

Nie było łatwo wskazać zdecydowanego faworyta tej konfrontacji. Oba zespoły mają zbliżone cele na obecny sezon - chcą zająć miejsce gwarantujące udział w fazie play-off. Siatkarze z Zawiercia grali jednak we własnej hali i planowali wykorzystać ten atut do absolutnego maksimum. Podopieczni Marka Lebedewa stanęli przed szansą odniesienia drugiego zwycięstwa w PlusLidze. Na inaugurację pokonali przecież na wyjeździe Cuprum Lubin 3:2.

Dokładnie identyczny wynik w pierwszej kolejce osiągnęli olsztynianie. Indykpol AZS po bardzo wyrównanym starciu okazał się lepszy od Cerradu Enei Czarnych Radom, a do triumfu ekipę ze stolicy Warmii i Mazur poprowadził niesamowity Jan Hadrava. - Mieliśmy trudne momenty. Początek sezonu nigdy nie jest łatwy. Mam nadzieję, że dalej będzie nam tak dobrze szło. Chcemy więcej dobrych momentów w swojej grze. Musimy cieszyć się grą i starać się utrzymać ten poziom. Zdarzały się nam gorsze chwile. Trzeba pracować i eliminować błędy - powiedział kilka dni temu czeski przyjmujący.

Zobacz takżeSiatkówka. Kadra do raportu. Polacy siłą swoich zespołów. Świetne występy Muzaja i Bednorza

Początek pierwszego seta był bardzo wyrównany, ale tylko do czasu. Gospodarze szybko złapali odpowiedni rytm i zbudowali sobie solidną zaliczkę. Mateusz Poręba nadział się na potrójny blok drużyny z Zawiercia i było 10:5. Przyjezdnym zapaliła się w tym momencie czerwona lampka, więc wzięli się ostro do pracy. Jan Hadrava popisał się asem serwisowym. Tym samym czeski gwiazdor olsztynian zmniejszył stratę (11:8 dla miejscowych).

ZOBACZ WIDEO: Bartosz Kwolek wspomina finały Ligi Narodów. "Zebraliśmy się jak chłopacy z SKS-u i dwa razy pokonaliśmy Brazylię"

Siatkarze Marka Lebedewa zachowali jednak koncentrację i nie dali się dogonić. Mateusz Malinowski dwukrotnie pocelował zagrywką Wojciecha Żalińskiego (16:10). Zawiercianie nie chcieli zwalniać nogi z gazu. W końcówce pierwszej odsłony powiększyli jeszcze swoją przewagę. Indykpol AZS został rozbity do 16. Podopieczni Paolo Montagnaniego nie mieli nic do powiedzenia. Na pochwałę zasłużył szczególnie Malinowski. 27-letni atakujący był nie do zatrzymania.

Kibice z Olsztyna więcej spodziewali się po Hadravie, który dość niespodziewanie miał problemy ze skutecznymi atakami. Na początku drugiej partii przestrzelił i zrobiło się 3:1 dla gospodarzy. Przyjezdni na szczęście nie załamali się fatalnym pierwszym setem i pokazali bardzo dobrą siatkówkę. Sporo "oczek" zdobywał wcześniej wspomniany Żaliński, a także Robbert Andringa (15:15). Następne trzy akcje zwyciężyli miejscowi i było 18:15.

Gdy zawiercianie postawili szczelny blok (20:16), wydawało się, że nic złego się im już nie stanie. A jednak! Niesamowity comeback olsztynian i to oni wygrali 26:24. Sygnał do ataku dał Wojciech Żaliński, który w ważnym momencie zdobył punkt bezpośrednio z zagrywki.  Wcześniej kończył ataki i utrzymał drużynę przy życiu.

Zobacz także: Transfery. Media: Zenit Sankt Petersburg kusi Wilfredo Leona wielkimi pieniędzmi

Koncert Malinowskiego trwał w trzecim secie. Znowu sprawiał problemy rywalom swoim serwisem (10:7). Drużyna ze stolicy Warmii i Mazur nie zamierzała się jednak poddawać. Paweł Woicki dokonał kilku dobrych wyborów w rozegraniu i olsztynianie doprowadzili do remisu 11:11. W dalszej części partii ożywił się Hadrava, ale na niewiele to się zdało. Aluron Virtu CMC Zawiercie popełniała zdecydowanie mniej błędów. Pozwoliło to podopiecznym Lebedewa wygrać do 21.

Czwarta odsłona dostarczyła wszystkim sporo emocji. Wynik długo oscylował w okolicach remisu. Siatkarze z Zawiercia rozstrzygnęli losy meczu już w tym secie, nie chcieli czekać na tie-break. Obok Malinowskiego bardzo skuteczny był Marcin Waliński. To właśnie oni poprowadzili swój zespół do triumfu.
PlusLiga, 2. kolejka

:

Aluron Virtu CMC Zawiercie - Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (25:16, 24:26, 25:21, 25:23)

Aluron Virtu CMC Zawiercie: Waliński, Kania, Malinowski, Ferreira, Swodczyk, Masny, Koga (libero) oraz Penchev.

Indykpol AZS Olsztyn: Poręba, Hadrava, Andringa, Seyed, Woicki, Żaliński, Żurek (libero) oraz Mika, Kapica.

Komentarze (2)
Wiesia K.
31.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zdaje się,że Mateusz Malinowski miał 6 asów(!!!) - dlaczego MVP został Ferreira ???? 
Wiesia K.
31.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Zawiercie !!! W porównaniu z poprzednim meczem (Resovia-Ślepsk) wydawało się ,że ten toczy sie dwa razy szybciej . Przyjemnie było obserwować - Malinowski znowu świetny - oby tak dalej - Czytaj całość