Asseco Resovia Rzeszów rozegra drugi mecz z rzędu we własnej hali. Przywitanie Piotra Gruszki i jego podopiecznych z kibicami było szorstkie. Klub grający w elicie od półtorej dekady został pokonany 1:3 przez Ślepsk Malow Suwałki debiutujący tego dnia w PlusLidze. Resovia ma punkt po dwóch spotkaniach, co wypada nazwać falstartem. Pozwoliła się rozpędzić zarówno katowiczanom, jak i siatkarzom z Suwałk, po czym już nie dała rady ich zatrzymać.
W sobotę kolejny atak zawodników z północnej części Polski na Rzeszów. W hali Podpromie stawi się Indykpol AZS Olsztyn, który chce zdobyć pierwsze punkty na wyjeździe. Szansę miał na razie jedną, ale wyprawa do Zawiercia skończyła się porażką 1:3. Klub z Warmii nie wygrał meczu poza Olsztynem od 3 marca. Generalnie w poprzednim sezonie miał problem z przywożeniem punktów. Na przykład tylko raz zdarzyło się mu wygrać dwa kolejne mecze ligowe w roli gościa.
Czytaj także: Problemy zdrowotne Alena Sketa. Słoweniec opuścił Cerrad Enea Czarnych Radom
PGE Skra Bełchatów unika potknięć, a jej kolejnym przeciwnikiem będzie Cuprum Lubin. Klub z Dolnego Śląska jeszcze nie wygrał meczu w tym sezonie i nigdy dotąd nie podbił Bełchatowa. Najlepszy wynik lubinian to doprowadzenie do tie-breaka w 2014 roku. Dlatego też wyraźnym faworytem jest Skra.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Iga Baumgart-Witan o końcu kariery: Nie mówię sobie "stop"
- Mamy pięć punktów, a w sobotę czeka nas kolejna okazja do zapunktowania. Musimy sobie szczerze powiedzieć, że razem jesteśmy osiem dni i odbyliśmy pięć głównych treningów. To bardzo mało, dlatego gramy na tyle, na ile nas stać, czyli na 70 procent naszego potencjału. Trzeba docenić to, że wygraliśmy już w dwóch trudnych spotkaniach - mówi Michał Gogol, trener Skry, cytowany przez media klubowe.
Trzecim meczem zaplanowanym na sobotę jest konfrontacja GKS-u Katowice z Treflem Gdańsk. Drużyna ze Śląska na razie rozegrała najwięcej setów w PlusLidze - 10, ponieważ oba jej mecze zakończyły się tie-breakiem. W decydujących partiach GKS raz pokazał swoją wyższość nad Resovią, raz uznał wyższość przeciwnika - Skry. W efekcie ma trzy punkty. Tyle samo co gdańszczanie, z którymi sąsiaduje w środku tabeli. - Liga nie kończy się na dwóch meczach, a punkty zdobyte z Resovią czy Skrą nie będą miały znaczenia, jeżeli nie zdobędziemy punktów w meczu z Treflem - mówi Grzegorz Słaby, drugi trener GKS-u.
Od czasu awansu katowiczan do PlusLigi wygrali oni cztery mecze z przeciwnikiem z Trójmiasta, a dwa razy schodzili z boiska pokonani. W poprzednim sezonie drużyny wykorzystały atut własnego boiska. GKS wygrał u siebie 3:1 i został pokonany 2:3 na wyjeździe. W sobotę gospodarzem będzie zespół z Katowic. Trefl przyjedzie do jego hali uskrzydlony wygraną 3:1 z Cerradem Eneą Czarnymi Radom. Pierwszą pod wodzą trenera Michała Winiarskiego.
Czytaj także: Rzadko spotykana sytuacja. Libero zaskoczył siatkarzy Trefla Gdańsk
Sobotnie mecze 3. kolejki PlusLigi:
14:45, Asseco Resovia Rzeszów - Indykpol AZS Olsztyn
17:30, PGE Skra Bełchatów - Cuprum Lubin
20:30, GKS Katowice - Trefl Gdańsk
[multitable table=1190 timetable=10770]Tabela/terminarz[/multitable]