Środa w PlusLidze. Kolejne drużyny grają awansem. W Gdańsku szykuje się zażarta bitwa z Resovią

Newspix / Wojciech Figurski / Na zdjęciu: siatkarze Trefla Gdańsk
Newspix / Wojciech Figurski / Na zdjęciu: siatkarze Trefla Gdańsk

W środę awansem zostaną rozegrane trzy mecze w PlusLidze, a walka o kolejne punkty będzie toczyć się w Lubinie, Bydgoszczy i Gdańsku. Najciekawiej zapowiada się ten ostatni mecz, w którym miejscowy Trefl zmierzy się z Asseco Resovią Rzeszów.

Kalendarz spotkań w PlusLidze od początku rozgrywek jest niezwykle napięty, a zespoły nie mają czasu na wytchnienie. Tuż po zakończeniu 4. kolejki, w środę, 13 listopada, awansem rozegrane zostaną kolejne trzy spotkania, które początkowo zaplanowano dopiero w ramach 13. serii gier w siatkarskiej elicie mężczyzn.

Czytaj także: PlusLiga. Cerrad Enea Czarni Radom - MKS Będzin. Jakub Bednaruk: Taki kalendarz jest morderczy

Tego dnia jako pierwsze na boisko wybiegną drużyny Cuprum Lubin i Cerrad Enea Czarni Radom (godz. 17:30). Podopieczni trenera Marcelo Fronckowiaka przed własną publicznością staną przed szansą poprawienia bilansu meczów. Do tej pory zanotowali bowiem tylko jedną wygraną, ale za to w starciu z bełchatowską Skrą. Ich zadanie będzie o tyle trudne, że radomianie przystąpią do tego pojedynku w dobrych nastrojach. W ostatnim meczu bowiem zapisali na swoim koncie komplet punktów, pewnie pokonując najsłabszą obecnie drużynę w lidze, MKS Będzin (3:0).

Z sześciu ostatnich pojedynków lubińsko-radomskich, to Czarni wychodzili zwycięsko. Nie zmienia to jednak faktu, że trener Cerradu Enei w pełni szanuje rywala, docenia jego waleczność i w Lubinie spodziewa się trudnej przeprawy. - Cuprum to ciężki i bardzo nieobliczalny przeciwnik. Potrafi przegrać mecz u siebie, a potem wygrać w Bełchatowie. Nie ma łatwych meczów w PlusLidze, ale jestem przekonany, że ostatnie zwycięstwo z MKS-em Będzin dało nam bardzo dużo mentalnie. Jedziemy do Lubina po wygraną - zapowiedział Robert Prygiel.

ZOBACZ WIDEO: Artur Szalpuk: Na zakończenie padały mocne słowa, że będziemy za sobą tęsknić

Godzinę po pierwszym gwizdku w meczu w lubińskiej hali rywalizacja o kolejne punkty rozpocznie się w Bydgoszczy. W zabytkowej Łuczniczce jedna z dwóch drużyn, która w tym sezonie nie poznała jeszcze smaku zwycięstwa, czyli BKS Visła, stanie przed trudnym zadaniem. Jej przeciwnikiem będzie Aluron Virtu CMC Zawiercie, który po rozegraniu czterech meczów zajmuje 6. miejsce w ligowej tabeli. Drużyna pod wodzą trenera Marka Lebedewa przegrała do tej pory tylko raz - w pojedynku z mistrzem Polski z Kędzierzyna-Koźla 1:3.

W starciu z ligowym outsiderem z Bydgoszczy to Jurajscy Rycerze będą zdecydowanymi faworytami, a inny rezultat niż komplet punktów wywalczony przez zawiercian będzie niespodzianką. W czterech dotychczasowych spotkaniach obu drużyn w ligowych rozgrywkach trzy razy zwyciężali zawiercianie. Żaden z meczów nie trwał dłużej niż cztery sety. Co ciekawe, spotkanie to będzie wyjątkowe zwłaszcza dla czterech zawodników z Zawiercia, którzy w przeszłości reprezentowali barwy bydgoskiego klubu. Mowa o rozgrywającym Michale Masnym, przyjmujących Marcinie Walińskim i Wojciechu Ferensie, a także libero Krzysztofie Andrzejewskim.

Czytaj także: Prezes zdradził kulisy upadku AZS-u Częstochowa. "Potrzebowałbym czerwonej plakietki SLD"

Na zakończenie siatkarskich emocji w środę Trefl Gdańsk podejmie Asseco Resovię Rzeszów (godz. 20:30). W ligowej tabeli aktualnie wyżej plasuje się ekipa Piotra Gruszki, jednak rozegrała ona o dwa mecze więcej niż jej najbliższy rywal. Chociaż większość drużyn w PlusLidze narzeka na napięty terminarz rozgrywek, to zespół z Gdańska ostatni pojedynek rozegrał dopiero 2 listopada z GKS-em Katowice (wygrany przez Trefl 3:2). Dłuższa przerwa gdańszczan od sportowej rywalizacji spowodowana była przełożeniem meczu z MKS-em Ślepsk Malow Suwałki. Jak zaznaczają jednak zawodnicy, zespół w pełni wykorzystał ten czas na pracę. - Przepracowaliśmy ten okres dobrze, zamieniając weekendowe spotkanie ligowe na wewnętrzny sparing, który miał za zadanie przytrzymać nasz rytm meczowy - przyznał rozgrywający gdańskiego zespołu, Łukasz Kozub.

W środę gdańszczanie staną przed szansą poprawienia swojego bilansu spotkań z ekipą z Rzeszowa. Do tej pory obie drużyny w ligowej rywalizacji stanęły po przeciwnej stronie siatki 21 razy i aż 17 razy lepsi byli rzeszowianie. Początek obecnego sezonu nie jest jednak wymarzony dla Resoviaków. Jakim wynikiem zakończy się zatem najbliższe gdańsko-rzeszowskie starcie? Przekonamy się o tym w środę późnym wieczorem.

Środa, 13 listopada, w PlusLidze:

17:30 Cuprum Lubin - Cerrad Enea Czarni Radom 

18:30 BKS Visła Bydgoszcz - Aluron Virtu CMC Zawiercie 

20:30 Trefl Gdańsk - Asseco Resovia Rzeszów 

Komentarze (0)