Zdecydowanymi faworytkami tego spotkania były brązowe medalistki mistrzostw Turcji, zawodniczki Fenerbahce Stambuł. Chociaż siatkarki Grota Budowlanych Łódź były świadome swojej roli w tym starciu, to jeszcze przed wylotem na ten mecz odważnie zapowiadały, że tanio skóry nie sprzedadzą. - Wyjazdu do Stambułu nie traktujemy jak wycieczkę. Myślę, że gra z takim zespołem, jak Fenerbahce to będzie dla nas dobra nauka siatkówki. Będziemy się jak najbardziej starać - mówiła środkowa łódzkiej drużyny, Małgorzata Śmieszek.
Początek meczu był nerwowy w wykonaniu łodzianek. Na skutek ich błędów oraz w pełni wykorzystanych kontrataków przez gospodynie, to faworytki szybko wyszły na prowadzenie (6:1), którego nie oddały już do końca seta. Jasnymi punktami w szeregach Grota Budowlanych były Anastasija Kraiduba oraz Jaroslava Pencova. Zwłaszcza środkowa łódzkiej drużyny próbowała kąsać rywala zagrywką, prezentowała też twardą grę na siatce. Po jej punktowym bloku zespół gości zdołał zminimalizować nieco stratę (8:11). Wtedy turecka ekipa, z Brankicą Mihajlović i Kelsey Robinson na czele, ruszyła jednak do ofensywy. Wicemistrzynie Polski, mimo ofiarnej postawy w obronie, nie była już w stanie zatrzymać rozpędzonego i spokojnie grającego przeciwnika. Zespół ze Stambułu pewnie wygrał pierwszą odsłonę spotkania 25:20.
Czytaj także: Liga Siatkówki Kobiet. "Gramy, nie narzekamy". Chemik Police odpowiada na zarzuty Grota Budowlanych Łódź
Chociaż w dalszej części rywalizacji podopieczne trenera Błażeja Krzyształowicza starały się czujnie grać na siatce i dobrze reagowały w defensywie, to ich doświadczone rywalki miały zdecydowanie większą siłę ataku. To był decydujący dla wyniku czynnik. Kiedy tylko była taka możliwość, rozgrywająca Julia Nowicka próbowała urozmaicać grę, posyłając piłkę do Kraiduby, do drugiej linii. Takich akcji było jednak zbyt mało, by nawiązać wyrównaną walkę z Fenerbahce Stambuł. W drugiej partii Turczynki ponownie szybko wypracowały solidną przewagę (14:7), przez co mogły swobodnie grać i pewnie zmierzać po zwycięstwo w kolejnym secie. W drugiej części tej odsłony meczu wszystko wychodziło gospodyniom, a łodzianki nie mogły znaleźć sposobu, by to zatrzymać. Ostatecznie podopieczne trenera Zorana Terzicia wysoko wygrały tę partię 25:12.
ZOBACZ WIDEO Apoloniusz Tajner chce nowego skoczka w rodzinie. "Za pięć lat zaczniemy próby""
W kolejnej partii zawodniczki Fenerbahce Stambuł kontynuowały skuteczną grę w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Z łatwością ze skrzydeł atakowała 20-letnia Kubanka, Melissa Vargas Abreu, dobra dyspozycję wciąż prezentowała również mistrzyni świata i Europy, Brankica Mihajlović. Łodzianki robiły, co mogły, by tym razem nie pozwolić odskoczyć rywalowi już na początku seta (4:5). Zespół Błażeja Krzyształowicza popełniał jednak zbyt dużo błędów. Po skutecznym bloku na Annie Bączyńskiej, która w tym spotkaniu miała też spore problemy z przyjęciem, na tablicy widniał wynik 4:8 dla Stambułu. Od tego momentu gospodynie całkowicie kontrolowały przebieg gry, ani na chwilę nie schodząc z drogi ku wygranej w całym spotkaniu. Dobre przyjęcie, sprytne, techniczne i przede wszystkim skuteczne zagrania w ofensywie oraz twarda gra blokiem były ewidentnymi atutami Fenerbahce. Turecki zespół nie miał problemu, by wygrać trzecią partię (25:13) i cały mecz 3:0.
To pierwsza porażka łodzianek w tegorocznej Lidze Mistrzyń. Kolejne spotkanie w fazie grupowej rozegrają we własnej hali 18 grudnia, a ich rywalem będzie drugi z tureckich zespołów, Eczacibasi Vitra Stambuł.
Czytaj także: Błażej Krzyształowicz przed starciami Grota Budowlanych z Fenerbahce i Chemikiem: Jeden mecz trudniejszy od drugiego
2. kolejka Ligi Mistrzyń - grupa A:
Fenerbahce Stambuł - Grot Budowlani Łódź 3:0 (25:20, 25:12, 25:13)
Stambuł: Erdem, Aydemir, Toksoy, Robinson, Mihajlović, Vargas, Yilmaz (libero) oraz Yildimir, Kestirengoz, Caliskan, Kurt, Baskir.
Łódź: Nowicka, Pencova, Śmieszek, Kraiduba, Leys, Bączyńska, Stenzel (libero) oraz Twardowska, Bałdyga.