Liga Mistrzów. Grupa Azoty ZAKSA - Vojvodina. Kamil Semeniuk: Nie patrzeć na fizykę, a na serducho

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: Kamil Semeniuk (z prawej, z numerem 13)
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: Kamil Semeniuk (z prawej, z numerem 13)

Zgodnie z planem Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała Vojvodinę Nowy Sad 3:0 na otwarcie fazy grupowej Ligi Mistrzów. - W takich meczach trzeba grać z sercem i zwyciężać - mówił po meczu przyjmujący mistrzów Polski Kamil Semeniuk.

Trener Nikola Grbić przed spotkaniem przyznał w rozmowach z dziennikarzami, że trudno było przygotować zaawansowaną analizę mistrza Serbii, bo tam trener Sinisa Gavranić cały czas dokonuje wielu zmian.

Zobacz też: Kadra do raportu. Pracowity tydzień Polaków. Dwie porażki zespołu Bartosza Kurka!

- Mimo, że nie mieliśmy aż tak dużo materiału, sprawdziło się wszystko to, co przygotował nasz sztab. Myślę, że zarówno my, jak i nasz trener jesteśmy zadowoleni, że udało się zrealizować przyjęty plan oraz - przede wszystkim - wygrać 3:0 - powiedział Kamil Semeniuk w wywiadzie dla Canal+ Sport.

O ile pierwszego seta kędzierzynianie wygrali dość pewnie do 20, w dwóch kolejnych siatkarze Vojvodiny Nowy Sad długo stawiali opór. Decydujące okazały się końcówki, w których niebiesko-biało-czerwoni pokazywali swoją wyższość.

ZOBACZ WIDEO: Karol Kłos podsumował sezon reprezentacji Polski. "Tak dobrze jeszcze nie było"

- Pokazała się też mądrość naszego trenera. Na czasach branych przez niego słyszeliśmy, że jeśli my przestaniemy grać, to będzie rywal grał z nami jak równy z równym, a nawet obejmie prowadzenie, a wtedy trudno go będzie dogonić. Musieliśmy być skoncentrowani od początku do końca, bo mogło się to różnie skończyć. Cieszę się, że tak zaczęliśmy naszą drogę w Lidze Mistrzów - dodał przyjmujący Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.

Od 23 października, czyli meczu o Superpuchar Polski, mistrzowie Polski mieli tylko jedną środę wolną od meczów. I tak już będzie niemal do końca roku kalendarzowego.

- To rzeczywiście jest ciężki okres. Gramy co trzy dni, ale gdy zaczyna się Liga Mistrzów, dochodzą jeszcze podróże za granicę. Musimy umieć szybko się regenerować i w każdym spotkaniu dawać z siebie maksimum. Choć nie ma czasu na odpoczynek, trzeba grać na boisku z sercem i zwyciężać w takich spotkaniach jak te - podkreślił Semeniuk.

Sprawdź także: Ryszard Czarnecki: Nigdy nie zgłaszałem aspiracji do objęcia ministerstwa sportu

Choć trener Nikola Grbić rotuje składem, zawodnicy odczuwają już trudy intensywnego sezonu. Zresztą, jak przyznał 23-latek, jego zdaniem było to widać na boisku.

- Czasem brakuje świeżości w nogach. Przy tej intensywności meczów natężenie mięśniowe jest duże. Pod koniec meczu już nawet nie patrzyłem na fizykę a bardziej z serducha cieszyłem się z każdej piłki, którą kończyłem. Jestem z siebie zadowolony, choć jest dużo do poprawy w mojej grze. Wierzę, że kolejne spotkania będą szansą, by poprawić - zakończył gracz Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.

W tym szalonym kalendarzu drużyna z Kędzierzyna-Koźla będzie miała chwilę oddechu, bo kolejny mecz - ligowy - rozegra dopiero w niedzielę w Gdańsku z Treflem. Z kolei w czwartek, 12 grudnia, Grupa Azoty ZAKSA zmierzy się na wyjeździe z Knackiem Roeselare.

Komentarze (0)