Agnieszka Bednarek: Wspaniałe uczucie

Ambicja młodych pilanek w niedzielę została nagrodzona. Co ciekawe, w ramach zmagań o Puchar Polski Enea Cup 2008 podopieczne Jerzego Matlaka straciły zaledwie seta z Energą Gedanią Gdańsk. Chociaż grały dwa ostatnie mecze z zespołami z samego topu tabeli, to receptę na urwanie seta pilankom znalazły jedynie gdańszczanki.

To tylko potwierdza świetne przygotowanie siatkarek Farmutilu Piła do tego turnieju. Tydzień przed Pucharem Polski Jerzy Matlak zabrał swoje siatkarki na zgrupowanie do Wałcza i jak się okazało ta decyzja była strzałem w dziesiątkę. Po meczu ze Stalą Mielec, który odbył się bezpośrednio po obozie trener mówił - Siatkarki grały trochę przygaszone. Jednak wiedział, że lada chwila przyjdzie zwyżka formy. Ciężka praca wykonana przez wszystkich sprawiła, że po sześciu latach Puchar Polski wrócił do Piły. - Na pewno jesteśmy trochę zaskoczone, ale bardzo szczęśliwe. Nikt na nas nie liczył i nie stawiał. Więc tym bardziej jest to wielki sukces - powiedziała środkowa Farmutilu Piła Agnieszka Bednarek.

Zawodniczki znad Gwdy okazały się czarnym koniem zawodów. Większość obserwatorów podkreślała, że takie rozstrzygnięcie jest sporą niespodzianką. W rundzie zasadniczej wicemistrzynie Polski lepsze występy przeplatały słabszymi, aby zdobyć Puchar Polski musiały wszystkie trzy mecze zagrać na bardzo wysokim poziomie, a to im się udało. Większość komentatorów przewidywała, że po półfinałach pilanki wrócą do domu.- Możliwe, że gra bez presji była naszym atutem, ale moim zdaniem my bardziej wygrać chciałyśmy niż Winiary - uważa reprezentantka Polski.

Julia Szełuchina, Michela Teixeira, Marta Kuehn-Jarek, Anita Chojnacka, Dominika Sieradzan, Agnieszka Bednarek, Klaudia Kaczorowska, Anna Manikowska, Ula Bejga ? dla tych siatkarek niedzielne zwycięstwo w Pucharze Polski było pierwszym w karierze. Jedynie Agnieszka Kosmatka i Katarzyna Skorupa zasmakowały wcześniej zwycięstwa w Pucharze Polski. - Jest to wspaniałe uczucie - krótko podsumowała uśmiechnięta Agnieszka Bednarek.

Źródło artykułu: