PlusLiga. Cerrad Enea Czarni grają z PGE Skrą. "W naszych meczach wszystko jest możliwe"

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Michał Kędzierski
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Michał Kędzierski

W niedzielne popołudnie prezentujący bardzo nierówną formę Cerrad Enea Czarni Radom podejmą PGE Skrę Bełchatów. - Wiemy, z kim gramy, ale historia naszych meczów pokazuje, że wszystkie były bardzo wyrównane - podkreśla Michał Kędzierski.

W niedzielne popołudnie (początek zawodów o godz. 17:30) Cerrad Enea Czarni Radom w Hali MOSiR-u podejmą PGE Skrę Bełchatów, która z pewnością będzie chciała się zrewanżować za przegraną rywalizację o piąte miejsce w poprzednim sezonie. Aktualnie podopieczni Michała Gogola znajdują się na czwartej pozycji i mają na koncie 22 punkty, sześć więcej od ósmych w zestawieniu Wojskowych.

- Czeka nas bardzo trudny mecz, wiemy, z kim gramy, ale wystąpimy przed własną publicznością. A jak pokazuje historia, te nasze pojedynki ze Skrą były bardzo wyrównane, czasami przechylały się na naszą korzyść, innym razem na korzyść rywali. Wszystko w tym spotkaniu będzie więc możliwe - uważa Michał Kędzierski, rezerwowy rozgrywający Cerradu Enei Czarnych.

W poprzednich rozgrywkach 25-latek występował z jednym z siatkarzy PGE Skry we włoskim Biosì Indexa Sora. - Nasz niedzielny rywal to świetna drużyna, posiada w składzie wiele znakomitych nazwisk. W zeszłym sezonie grałem z obecnym zawodnikiem Skry, Dusanem Petkoviciem. Nie zawsze on jednak gra, ale to wynika z rotacji między zawodnikami - zaznacza Kędzierski. - Na każdej pozycji mają wyrównanych zawodników na międzynarodowym poziomie, ale to nie znaczy, że nie możemy z nimi wygrać - dodaje.

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. "Kurczę, co ona zrobiła?". Piotr Małachowski dostał niesamowite wsparcie

Czytaj także: PlusLiga: Trzysetowe zwycięstwo warszawian po zaciętym boju. Challenge przesądził o losach dwóch partii

W kadrze bełchatowian znajduje się trzech graczy, którzy w przeszłości reprezentowali barwy radomskiego klubu. Jeszcze kilka miesięcy temu na środku siatki występował w Wojskowych Norbert Huber, a wcześniej za rozegranie i przyjęcie z atakiem odpowiadali odpowiednio Kamil Droszyński i Artur Szalpuk.

Czarni prezentują póki co nierówną dyspozycję. Potrafią bardzo pozytywnie zaskoczyć i zwyciężyć w Zawierciu, by kilka dni później ulec u siebie beniaminkowi z Suwałk. - Nasza forma faluje, ostatnio przegraliśmy z zespołem z Suwałk po naszym słabym meczu - przyznaje Kędzierski. - Wcześniej zagraliśmy dobre zawody z Zawierciem, więc wychodzi na to, że teraz zagramy dobry mecz - mówi.

- Jeśli gramy z przeciwnikiem, który jest teoretycznie mocniejszy, to staramy się bardziej skoncentrować, a jeśli przychodzi rywal słabszy, to jesteśmy zbyt pewni siebie i tracimy koncentrację. Na naszą nierówną formę składa się jednak wiele czynników - kończy rozgrywający.

Przeczytaj również: Siatkówka. PlusLiga: dziesiąta wygrana Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Indykpol AZS Olsztyn rozbity

Komentarze (0)