PlusLiga. Trefl - Jastrzębski. Goście zrealizowali wszystkie założenia. Dawid Konarski: Siedziała nam zagrywka

Newspix / DOMINIK GAJDA / 400 mm / Na zdjęciu: Dawid Konarski wykonujący atak
Newspix / DOMINIK GAJDA / 400 mm / Na zdjęciu: Dawid Konarski wykonujący atak

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla są nie do zatrzymania. Podopieczni Slobodana Kovaca pokazali swoją siłę w wyjazdowym starciu z Treflem Gdańsk (3:1). Wygrana gości nawet przez chwilę nie była zagrożona. - Siedziała nam zagrywka - ocenił Dawid Konarski.

Gdańszczanie przystąpili do tego pojedynku w pełni zmobilizowani. Siatkarze Trefla mówili, że chcą sprawić swoim kibicom niespodziankę i przy okazji przełamać się w starciach z czołowymi zespołami PlusLigi. Jastrzębski Węgiel jednak szybko ostudził zapał ekipy znad morza.

Przyjezdni zagrali rewelacyjnie. Ich atomowe zagrywki co chwilę sprawiały kłopoty gospodarzom. - Takie mieliśmy założenie na ten mecz. Fajnie, że udało się wygrać. W trzeciej partii przyszedł moment dekoncentracji z naszej strony i musieliśmy zupełnie niepotrzebnie zagrać dodatkowego seta - skomentował Dawid Konarski.

Zobacz takżeSiatkówka. PlusLiga. Indykpol AZS - PGE Skra. Duża poprawa w grze bełchatowian. Grzegorz Łomacz wyjaśnia powód

Statuetkę MVP otrzymał Lukas Kampa, ale reprezentant Polski również spisał się bez zarzutu. 30-latek uzbierał aż 23 punkty. Gdańszczanie nie mieli pomysłu na zatrzymanie Konarskiego, który atakował ze skutecznością 61 procent. Dla jastrzębian to już dziesiąte zwycięstwo z rzędu. Do tej liczby zaliczamy też mecze Ligi Mistrzów. - Gdańsk dokonał kilku zmian i wrócił do gry. Trzeba rywalom oddać, że później spisywali się trochę lepiej, ale to my zabraliśmy trzy "oczka". Końcówka bieżącego roku jest dla nas imponująca. Czekamy spokojnie na styczeń - przyznał atakujący.

ZOBACZ WIDEO: Christo Stoiczkow o Robercie Lewandowskim. "Jest jednym z dwóch najlepszych napastników na świecie"

Podopieczni Michała Winiarskiego mieli ogromne kłopoty z przyjęciem zagrywek. - Nie ma w tym żadnej filozofii. Mamy plan, aby serwować mocno. Praktycznie sześciu zawodników zagrywa u nas z wyskoku. Każdy może strzelać, a w Gdańsku zagrywka naprawdę nam siedziała. Może nie było aż tak wielu asów, ale uważam, że wyrządziliśmy rywalom dużo krzywdy, byli odrzucani od siatki. Dzięki temu grało nam się dużo łatwiej. Mam nadzieję, że dalej ten element będzie tak dobrze działał. Musimy pracować - stwierdził zawodnik ekipy z Jastrzębia-Zdroju.

Zobacz także: [url=/siatkowka/860392/siatkowka-plusliga-indykpol-azs-pge-skra-niewykorzystana-szansa-olsztynian-zawaz]Siatkówka. PlusLiga. Indykpol AZS - PGE Skra. Niewykorzystana szansa olsztynian. "Zaważyła porażka w drugim secie"

[/url]Teraz czas na przerwę w rozgrywkach. - Myślałem o tej świątecznej przerwie już od początku sezonu. Cieszę się, że trochę odpoczniemy. Zrobiliśmy kapitalną robotę podczas tych wakacji. Zapewniliśmy sobie awans jako Polacy, więc teraz mamy zasłużony odpoczynek. Przed nami święta z rodziną, krótki wyjazd na wakacje, spokojne treningi i dopiero później przyjdzie czas na kolejne spotkania - podsumował Konarski.

Komentarze (0)