Kwalifikacje olimpijskie siatkarek. Azerbejdżan - tak upadała liga pełna gwiazd. Wszystko przez ropę naftową
Siatkówka w Azerbejdżanie czasy świetności ma już za sobą. Teraz pozostała tylko reprezentacja, która zawalczy w piątek z Polską (godz. 20:00). Liga naszych rywalek jeszcze niedawno była europejską potęgą.
W Baku założono kilka klubów, m.in. Rabitę, Telekom, Lokomotiw, Azerrail, Igtisadchi. Wszystkie łączyło jedno: ogromne pieniądze wpompowywane przez szefów krajowych gigantów naftowych i energetycznych. Wspomagane były też przez ministerstwa, tym samym można było mówić o rywalizacji w lidze konkretnych ministerstw azerskiego rządu.
Sprowadzano świetnych trenerów i znakomite zawodniczki, takie jak wspomniana Skowrońska-Dolata. Występowały tam też m.in. Manon Flier, Indre Sorokaite, Megan Hodge, Kimberly Glass czy Rachel Rourke, a także inne Polki: Katarzyna Skorupa, Milena Sadurek i Kinga Kasprzak.
Azerskie kluby utrzymywały się w europejskiej czołówce, zdobywając medale w Lidze Mistrzyń i pozostałych rozgrywkach pucharowych. Pompowanie pieniędzy w siatkówkę przestało być opłacalne, bo ceny ropy spadły. Kondycja gospodarki Azerbejdżanu zależna jest właśnie od tego surowca.
- Jako że wszystkie kluby azerskie są oparte na państwowych spółkach, ich problemy leżą przede wszystkim w sytuacji gospodarczej. Za chwilę może się okazać, że upadnie pięć, sześć mocnych klubów w azerskiej Superlidze, a to w przybliżeniu jest sto zawodniczek i kilku trenerów - mówił w 2016 roku Jakub Dolata w rozmowie z naszym portalem. Tak też się stało. Przestały istnieć m.in. Rabita Baku i Lokomotiw Baku.
Przed sezonem 2016/17 do ligi azerskiej zgłosiły się cztery zespoły: Azerrail Baku, Telekom Baku, Azeryol Baku oraz juniorska kadra Azerbejdżanu. I tak to wygląda. Mało kto chce grać w Azerbejdżanie.
Czytaj też:
-> Turniej kwalifikacyjny siatkarek. Azerbejdżan, a potem półfinał. Sprawdź terminarz Polek
-> Kwalifikacje olimpijskie Tokio 2020. Koleżanki sprawiły jej prezent urodzinowy. "Prosiłam je o to przed meczem"