LSK. Alicja Wójcik po siódmym zwycięstwie legionowianek z rzędu. "Set przegrany do 10 mógł nas podłamać"

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Alicja Wójcik
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Alicja Wójcik

Siatkarki DPD Legionovii Legionowio w meczu 14. kolejki LSK po tie-breaku pokonały drużynę BKS-u Stal Bielsko-Biała. Gospodynie przegrywając seta do 10 do końca zachowały wiarę w zwycięstwo. - To była taka powtórka z rozrywki - mówi Alicja Wójcik.

Podopieczne Alessandro Chiappiniego wygrały w Arenie Legionowo z bielszczankami i przedłużyły swoją passę zwycięstw do 7 wygranych spotkań. Dzięki temu awansowały na trzecie miejsce w tabeli Ligi Siatkówki Kobiet.

- Bardzo się cieszę, że ten mecz został przez nas wygrany. Musiałyśmy ciężko zapracować na taki finał. Przegrałyśmy seta do 10 i to mogło nas podłamać. To spotkanie to taka trochę powtórka z rozrywki z meczu pierwszej rundy. Wtedy również zwycięzcę wyłonił tie-break. To był mecz walki. Myślę, że dzięki temu był też atrakcyjny dla kibiców - przyznała po ostatnim gwizdku sędziego środkowa legionowianek, Alicja Wójcik.

Szczególnie dramatyczny przebieg miała końcówka drugiej partii. Zespół DPD Legionovii Leginowo przegrywał już 19:23, ale gdy przejście zdołały zrobić gospodynie, w polu zagrywki znalazła się właśnie Alicja Wójcik. Kolejne pięć punktów, ku uciesze ponad 1700 kibiców, zdobyły legionowianki.

ZOBACZ WIDEO: Wielki problem polskich skoków narciarskich. "Poza liderami nie ma już nikogo"

- Doprowadzenie do stanu 24:23 mnie podbudowało. Teraz można się zastanawiać, czy jeśli zaryzykowałabym jeszcze bardziej, to ta seria mogłaby zakończyć seta. Myślę, że nie mam czego żałować, bo zrobiłam co mogłam, dałam z siebie 100%. Tego seta przegrałyśmy, ale najważniejsze, że mamy kolejne dwa bardzo cenne punkty na koncie - zauważyła gdańszczanka, dla której jest to trzeci sezon gry w barwach ekipy z miasta pod Warszawą.

Powrót na boisko po blisko miesięcznej przerwie to nowa sytuacja dla siatkarek obu ekip. Legionowianki dodatkowo muszą radzić sobie z presją, bo ich apetyty zostały rozbudzone po niezwykle udanej pierwszej połowie rundy zasadniczej.

- Pomiędzy Świętami a Nowym Rokiem była krótka przerwa, później przyszedł czas na kadrę. Przed meczem starałyśmy się, by to nie wybiło nas z rytmu i robiłyśmy wszystko, by wyjść na parkiet skoncentrowane. Jeżeli tylko uda nam się powtórzyć lub poprawić wynik z pierwszej części sezonu, to chyba wszyscy będą zadowoleni - dodała dwukrotna mistrzyni Polski juniorek.

Już w niedzielę legionowianki zmierzą się z mistrzyniami Polski. Na początku listopada udało im się pokonać drużynę ŁKS Commercecon Łódź 3:0 i było to zwycięstwo odniesione w przekonującym stylu. Czy teraz będzie podobnie?

- Od meczu z łodziankami minęło już dużo czasu. Forma każdego zespołu w tej lidze faluje. Nie może być inaczej, kiedy zdarzają się tygodnie, w których rozgrywamy po dwa mecze. W Łodzi, przy dopingu swoich kibiców, mistrzynie Polski są bardzo wymagającym rywalem. To nie będzie łatwe spotkanie, ale zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by wyjść z tego meczu z tarczą - zapowiedziała Wójcik.

Zobacz również:
LSK. E.Leclerc Radomka - Energa MKS: szybkie i pewne trzy punkty kaliszanek
DPD Legionovia Legionowo - BKS Stal Bielsko-Biała 3:2 (galeria)

Komentarze (0)