LSK. DPD Legionovia Legionowo - BKS Stal Bielsko-Biała. Miejscowe przeszły z piekła do nieba

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: siatkarki DPD Legionovii Legionowo
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: siatkarki DPD Legionovii Legionowo

Zespół DPD Legionovii Legionowo przegrał drugiego seta starcia z ekipą BKS-u Stal Bielsko-Biała na przewagi, by w kolejnym zdobyć zaledwie... 10 "oczek". Nie przeszkodziło to gospodyniom w przedłużeniu serii zwycięstw do 7 wygranych z rzędu.

Wynik pierwszego w tej dekadzie meczu rozgrywanego w Arenie Legionowo otworzyła Juliette Fidon Lebleu. Gospodynie zbudowały czteropunktową przewagę po tym, jak w strefę przyjęcia reprezentantki Czech dwukrotnie zaserwowała Maja Tokarska (7:3). Dość szybko trener Bartłomiej Piekarczyk zdecydował się na przeprowadzenie podwójnej zmiany, a na parkiecie pojawiły się Magdalena Kowalczyk i debiutująca w barwach bialskiego klubu, Nicole Edelman.

W drugiej części seta, dzięki zagrywce Olivii Różański i skutecznej grze na siatce Martyny Świrad, zespół gości odrobił większość strat i o czas przy stanie 15:13 poprosił Alessandro Chiappini. Jego podopieczne wykazały się jednak dużym wyrachowaniem i pewnością siebie, a po ataku blok-out kapitan reprezentacji Francji prowadziły 1:0 (25:21).

W drugiej odsłonie spotkania w obronie robiła co mogła Różański, a legionowianki źle oceniały trajektorię lotu piłki po zbiciach DeHoog (3:8). Legionowiankom brakowało precyzji, a silne ataki francuskich skrzydłowych co chwila lądowały poza boiskiem (9:14). W drugiej części seta swoją szansę dostała Magdalena Damaske, a na poczynania swoich koleżanek z boku mogła popatrzeć przez moment Fidon-Lebleu.

ZOBACZ WIDEO: Kwalifikacje siatkarek. Maria Stenzel: Czy wygrał lepszy? Chyba nie

Szaleńcza pogoń gospodyń zakończyła się happy-endem, bo zagrywki Alicji Wójcik mocno dały się we znaki bielszczankom (23:23). Legionowianki po ataku Greczynki miały nawet piłkę setową, ale to Kossanyiova ostatecznie przypieczętowała zwycięstwo BKS-u w tej odsłonie (26:24).

Taki rezultat odcisnął duże piętno na psychice legionowianek, które na początku trzeciego seta nie potrafiły zneutralizować zagrywki Kossanyiovej (0:7). Włoski szkoleniowiec zdecydował podjąć ryzyko i na ataku zagrała Strantzali. Ten set bardzo szybko wymknął się legionowiankom z rąk, pośpiech i nerwy okazały się być złym doradcą. Trener Piekarczyk w ostatnich akcjach seta wprowadził na parkiet Dagmarę Dąbrowską, która odwdzięczyła mu się, posyłając na drugą stronę siatki dwa asy serwisowe (10:25).

Coraz lepiej na prawym skrzydle czuła się też Amerykanka, Carly Dehoog, a gdy ze swoją skrzydłową nie porozumiała się Alicja Grabka, było już 4:8. Kiedy jednak w aut zaatakowała Kossanyiova trener przyjezdnych wolał dmuchać na zimne (11:8). Jego obawy okazały się uzasadnione, bo po kiwce w środek boiska Fidon-Lebleu gospodynie zdobyły punkt kontaktowy (11:12). Nastroje w zespole DPD Legionovii Legionowo poprawiła Oliveira Souza, bo to przy jej zagrywkach osiem "oczek" z rzędu powędrowało na konto legionowianek. Te wykorzystały swoją szansę i doprowadziły do tie-breaka (25:23).

Piąty set przebiegał pod dyktando przyjezdnych, do momentu, gdy swoją zagrywką z wyskoku zapunktowała Strantzali i potwierdził to również challenge (4:4). Atak Mai Tokarskiej dał bezcenny 13 punkt gospodyniom i dwupunktowe prowadzenie w końcówce. Legionowianki utrzymały tę zaliczkę i zwyciężyły po raz siódmy z rzędu (15:13).

DPD Legionovia Legionowo - BKS Stal Bielsko-Biała 3:2 (25:21, 24:26, 10:25, 25:23, 15:13)

BKS: Krajewska, Różański, Ogoms, Kossanyiova, DeHoog, Świrad, Drabek (libero) oraz Edelman, Kowalczyk, Dąbrowska, Wellna
DPD: Tokarska, Oliveira Souza, Strantzali, Fidon-Lebleu, Łukasik, Grabka, Lemańczyk (libero) oraz Damaske, Wójcik, Adamek, Matejko

MVP: Olga Strantzali (DPD Legionovia Legionowo)

Czytaj również:
Jacek Pawłowski: Czas na odważne decyzje. Wizerunek LSK utopiony w Wiśle (komentarz)
Monika Fedusio: Takie przegrywanie tie-breaków na przewagi już się robi nudne

Komentarze (1)
wiszowatyy
20.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
trzeba walczyc do konca, nie mozna sie poddawac!