PlusLiga: Grupa Azoty ZAKSA nie składa broni w walce o pozycję lidera. Beniaminek rozbity w trzech setach

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle na trudnym terenie w Suwałkach poradziła sobie znakomicie, pokonując MKS Ślepsk Malow w trzech setach. Przyjezdni problemy mieli tylko w inauguracyjnej partii, rozstrzygniętej po grze na przewagi.

Po wygranej PGE Skry Bełchatów nad Treflem Gdańsk, mistrzowie Polski spadli w ligowej tabeli na trzecie miejsce. Na mecz z MKS-em Ślepsk Suwałki podopieczni Nikoli Grbicia ze świadomością sporej stawki tego pojedynku. Mecze decydujące o rozstawieniu w rundzie play-off co prawda dopiero przed kędzierzynianami, jednak strata choćby punktu w starciu z takimi zespołami beniaminek, może okazać się brzemienna w skutkach.

Gospodarze podeszli do rywalizacji bez respektu do rywala. Nie było wstrzymywania ręki w polu zagrywki i ataku. Na skrzydłach doskonale spisywali się Bartłomiej Bołądź i Kevin Klinkenberg. Joshua Tuaniga dobrze rozumiał się także z Andreasem Takvamem, współpraca tych graczy wyglądała równie dobrze, jak w niedawnym pojedynku z Jastrzębskim Węglem (13:10).

Atutem przyjezdnych w starciu z beniaminkiem zdecydowanie było doświadczenie. Goście zachowywali spokój nawet w obliczu niekorzystnego wyniku. Zagrywki Łukasza Wiśniewskiego i Arpada Barotiego kilkakrotnie ratowały ich z opresji. Mistrzom Polski brakowało skuteczności na lewym skrzydle i to niemal zemściło się na nich w końcówce seta. Ostatecznie na bohatera wyrósł Benjamin Toniutti, który w kluczowych momentach uruchomił środkowych. Decydujący cios, zagrywką, zadał jednak Aleksander Śliwka.

ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski jakiego nie znacie. "Gdy mówił o zmarłym tacie załamywał mu się głos"

Gospodarze potrzebowali czasu, aby pozbierać się po dramatycznej końcówce poprzedniej partii. Suwalszczanie mieli ogromne problemy ze sforsowaniem nawet pojedynczego bloku mistrzów Polski. Po tym, jak Patryk Szwaradzki powstrzymany został przez Aleksandra Śliwkę, różnica wynosiła już osiem punktów (3:11).

Podopiecznym Andrzeja Kowala po fatalnym starcie trudno było wrócić do gry. Kędzierzynianie z kolei kontrolowali grę, utrzymując bezpieczny dystans. W ataku rozkręcili się Aleksander Śliwka i Kamil Semeniuk, którzy w pierwszym secie tym elementem nie imponowali. Szansę zaprezentowania w końcówce otrzymał Filip Grygiel, zastępując Arpada Barotiego. To pozwoliło miejscowym nieco zmniejszyć starty.

Transfery odmieniły Visłę Bydgoszcz. Michał Filip: Dla tego zespołu to nowy początek

Kolejne nowe twarze w naszym zespole. Szóstka 18. kolejki PlusLigi wg WP SportoweFakty

W trzecim secie Suwalszczanie wrócili do gry, początkowo nie pozwalając mistrzom Polski na zbyt wiele luzu. Ciężar odpowiedzialności za wynik próbował brać na swoje barki Bartłomiej Bołądź. Szybko jednak okazało się, że ekipa Nikoli Grbicia jest poza zasięgiem beniaminka. Po zagrywce Łukasza Wiśniewskiego Grupa Azoty ZAKSA odskoczyła na cztery punkty (14:10).

Andrzej Kowal bezskutecznie poszukiwał recepty na dobrą grę rywali. Nie pomagały przerwy na żądanie, które miały wybić z rytmu rywali. Nie przyniosło również efektu pojawienie się na lewym skrzydle Jakuba Rohnki. Przyjezdni kontrolowali grę i pewnie zwyciężyli w trzech setach, dając sygnał rywalom, że nie zamierzają składać broni w walce o prowadzenie w tabeli PlusLigi.

MKS Ślepsk Malow Suwałki - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (31:33, 18:25, 19:25)

Ślepsk: Klinkenberg, Szerszeń, Bołądź, Takvam, Sapiński, Tuaniga, Stańczak (libero) oraz Filipowicz (libero), Gonciarz, Szwaradzki, Rudzewicz, Rohnka;

ZAKSA: Toniutti, Wiśniewski, Śliwka, Semeniuk Baroti, Rejno, Zatorski (libero) oraz Smith, Grygiel, Stępień.

MVP: Aleksander Śliwka (ZAKSA)

Komentarze (1)
Wiesia K.
6.02.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Przegrali ,ale po walce - bardzo dobrze się ten mecz oglądało - brawo Ślepsk !