Siatkarka została ściągnięta w trybie awaryjnym, ponieważ podczas ostatniego spotkania z Białorusią w Pile urazu kolana nabawiła się Agata Sawicka. Paulina Maj zastąpiła więc kontuzjowaną koleżankę podczas wtorkowego meczu w Rzeszowie, gdzie Polki zwyciężyły 3:0. - Wiadomo, że taka wygrana bardzo cieszy, tym bardziej z Rosjankami - mówi dla portalu lsk.net.pl 22-letnia libero. Jednocześnie jednak podkreśla, że był to tylko mecz towarzyski. Najważniejszy jest bowiem turniej kwalifikacyjny do mistrzostw świata, gdzie stawka jest zdecydowanie wyższa. - Tam zagramy z trzema zespołami, o których poza Turcją niewiele wiemy. Trzeba solidnie przygotować się do każdego meczu i tak samo wyjść skoncentrowanym - dodaje zawodniczka.
Podczas rzeszowskich kwalifikacji w Rzeszowie siatkarka będzie miała okazję spotkać się z klubową koleżanką z Farmutilu Piła, Martą Szczygielską. Staną jednak po przeciwnych stronach siatki - Szczygielska reprezentuje bowiem Belgię. - Fajnie będzie się spotkać, ale w takich meczach znajomości się nie liczą i sentymenty idą na bok - kończy Paulina Maj.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)