We wtorek rano premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o odwołaniu wszelkich imprez masowych w Polsce w związku z zagrożeniem epidemologicznym koronawirusa SARS-CoV-2. Pozostawiono jednak furtkę do tego, by wydarzenia sportowe się odbywały, ale bez udziału publiczności.
W związku z tym, Final Four Pucharu Polski, który miał odbyć się w weekend w Spodku, rozegrany zostanie przy pustych trybunach. Taką właśnie decyzję podjął wojewoda śląski Jarosław Wieczorek, który przekazał decyzję organizatorowi, Polskiej Lidze Siatkówki.
- Jest nam niezwykle przykro, że tak się stało, tym bardziej że na finał sprzedaliśmy wszystkie bilety i święto siatkówki miało oglądać osiem tysięcy najlepszych kibiców świata - mówi Paweł Zagumny, prezes zarządu Polskiej Ligi Siatkówki S.A. - Jest nam przykro, lecz rozumiemy, że zdrowie i bezpieczeństwo Polaków są dobrem nadrzędnym - dodaje.
Kibice, którzy zakupili bilety, mogą ubiegać się o zwrot pieniędzy. Turniej śledzić będą mogli za pośrednictwem telewizji. Relacje na żywo przeprowadzi też portal WP SportoweFakty.
W pierwszym półfinale Trefl Gdańsk zmierzy się z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, zaś w drugim PGE Skra Bełchatów zagra z VERVĄ Warszawa Orlen Paliwa.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film