- Każdy z nas ma dość duże doświadczenie, też na arenach międzynarodowych w swoich kategoriach. Na pewno jesteśmy młodym zespołem i to co robimy teraz, ma zaprocentować później. Ale musimy robić wszystko żeby jednak wygrywać niektóre mecze. Dzisiaj się nie udało, ale to nie jest wina wieku. Finlandia jest po prostu dobrym zespołem i zagrała lepiej. To czwarta drużyna Europy. Z naszej - wicemistrzów świata - jest tu niewielu zawodników. Jest to jakiś czynnik. Pracujemy ciężko na treningach i mam nadzieję, że będziemy mogli wygrywać takie mecze - podkreśla zawodnik ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
Trzy porażki w starciach z Finami mogą budzić niepokój. Ruciak jest jednak zdania, że przy odrobinie szczęścia w czwartek szala zwycięstwa przechyli się na stronę Polaków. - Możemy z nimi wygrać. Brakuje nam niewiele, ciut! Poprawimy dwie - trzy akcje w każdym secie i możemy zwyciężyć. Trzeba trochę pomyślunku, szczęścia z naszej strony. Żeby udała się 1 - 2 akcje. Wygrać drugiego seta, trzeciego i to by pociągnęło nas na tej fali - wspomina siatkarz.
Z biegiem czasu Finowie pod wodzą włoskiego szkoleniowca Mauro Berutto stają się coraz bardziej liczącą nacją na Starym Kontynencie. Jak podkreśla Ruciak, atutem Suomi jest gra zespołowa. - W zespole Finlandii nie ma zdecydowanego lidera. Grają zespołowo. I my musimy robić to samo. Próbować wywalczyć coś jako kolektyw. Każdy powinien kogoś innego wspomóc. Dopóki sobie nie wykreujemy takiego lidera, musimy grać wszyscy razem. Żeby każdy miał szansę coś wnieść do drużyny, żeby ulepszać swoją grę - kończy Michał Ruciak.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)