Michał Bąkiewicz (kapitan reprezentacji Polski): Finowie byli pod presją, a my to wykorzystaliśmy. Jeśli rywale zdobyliby w czwartek kolejne trzy punkty, to znacznie zwiększyłyby się ich szanse na awans do finałowej rozgrywki. My to wykorzystaliśmy, bo chcieliśmy się podnieść po ostatnich trzech porażkach. Udanie zakończyliśmy rozgrywki Ligi Światowej, a przede wszystkim udowodniliśmy kibicom, że nasza gra może znacząco się poprawić w przeciągu zaledwie kilkunastu godzin.
Tuomas Sammelvuo (kapitan reprezentacji Finlandii): Jesteśmy naprawdę rozczarowani, bowiem przez czwartkową porażkę straciliśmy szansę na awans do turnieju finałowego Ligi Światowej. Polacy w porównaniu ze środowym spotkaniem zdecydowanie poprawili grę w bloku, przez co wybili nas ze swojego rytmu. Musimy jeszcze włożyć sporo pracy w to, aby w przyszłości zagrać w finałowym turnieju.
Daniel Castellani (trener reprezentacji Polski): Ten mecz wygraliśmy głównie dzięki wsparciu naszych wspaniałych kibiców. Na trybunach widziałem całe rodziny, matki z dziećmi. Najważniejsze jednak jest to, że w dość ładnym stylu udało nam się zakończyć zmagania w tegorocznej Lidze Światowej. Mamy młody zespół, który w czwartek stanął na wysokości zadania. Wielokrotnie powtarzałem, że dla nas najważniejsze są eliminacje do Mistrzostw Świata oraz Mistrzostwa Europy w Turcji. Do drużyny wrócił już Paweł Zagumny.
Mauro Berruto (trener reprezentacji Finlandii): To był dziwny mecz, bo obie drużyny miały lepsze i gorsze momenty. Gdzieś zatraciliśmy swoją przebojowość ze środowej potyczki. Porażka jest dla nas podwójnie bolesna, bowiem na jakiś czas straciliśmy kontuzjowanego w czwartym secie Olli Kunnariego, a na dodatek prawdopodobnie nie zagramy w wielkim finale Ligi Światowej. Jeśli tak się stanie, już za kilka dni rozpoczniemy przygotowania do eliminacji Mistrzostw Świata, które uważam za nasz priorytet.